Test "Echa Dnia" - Triumph Speed Triple. Uliczny wojownik (zdjęcia, video)

39 900 złotych

39 900 złotych

Tyle kosztuje Triumph Speed Triple, który wyposażony jest w 3-cylindrowy silnik o pojemności 1050 cm³ i mocy 130 KM. Do wyboru jest w czterech wariantach malowania: czarnym macie, pomarańczowym, białym oraz czarnym.

Na naszym rynku motocyklowym dominują motocykle japońskie, ale zauważyć można coraz więcej maszyn europejskich producentów, jak brytyjski Triumph, którego modele to ciekawie zaprojektowane konstrukcje wyróżniające się pośród innych.

Streetfighter - matowe piękno

Do testu otrzymaliśmy Speed Triple'a w kolorze czarny mat - chyba ten kolor jest najbardziej odpowiedni do tego motocykla, w końcu to przecież uliczny wojownik. Sam pomysł na bardzo szybkie jednoślady pozbawione owiewek powstał dawno temu, kiedy to właściciele tzw. ścigaczy zdejmowali owiewki swoim maszynom lub w wyniku wypadku nie zakładali ich po remoncie. Tak też wyglądała kwestia lamp, które montowano z innych modeli, nie chcąc wydawać pieniędzy na oryginalne części. Z biegiem lat motocykliści poszli dalej tworząc prawdziwe custom bikes - ręcznie składane maszyny, których pewne elementy wytwarzali samodzielnie. Brytyjski producent tworząc Speed Triple'a osiągnął naprawdę niezły wizualny efekt. Podwójna lampa z przodu, jednoramienny wachacz przy tylnym kole oraz masywny silnik to elementy nadające temu modelowi prawdziwej zadziorności.

Wulkan mocy

Konstruktorzy Speed Triple'a nie poprzestali na efektywnym wyglądzie. W aluminiowej ramie usadowiony został rzędowy 3-cylindrowy potwór o pojemności skokowej 1050 cm³ i mocy 130 KM osiąganej przy 9250 obr/min. Dzięki momentowi obrotowemu wynoszącemu aż 103 Nm przy 7550 obrotach na minutę motocykl przyspiesza bardzo dobrze nie dając absolutnie żadnych powodów do narzekań. Jeżeli chcemy skorzystać z pełni mocy generowanej przez tą jednostkę musimy ostrzec, że nie jest to zabawka dla początkujących, a przy mocniejszym dodaniu gazu przednie koło z łatwością odrywa się od nawierzchni. Dla bardziej doświadczonych jeźdźców ten motocykl także będzie wyzwaniem - łatwo się uzależnić. Zwłaszcza, jeśli pojazd posiadać będzie akcesoryjny tłumik Arrow - dźwięki, jakie dochodzą z tej "puszki" jeżą włosy na ciele, a podczas wieczornej przejażdżki zauważyć można "wystrzały" ognia z wydechu. Transmisja mocy na koło zębate odbywa się poprzez 6-cio biegową skrzynię biegów, której działanie stoi na wysokim poziomie. Poszczególne przełożenia wchodzą gładko i nie występuje w ogóle problem z wrzuceniem biegu jałowego.

Wielofunkcyjny wyświetlacz LCD informuje nas m.in. o średnim spalaniu czy aktualnej prędkości.
(fot. Fot. Karol Biela)

Sama przyjemność jazdy

Z założenia motocykl ten ma dawać radość swojemu kierowcy. Dlatego też miejsce dla pasażera pozbawione jest uchwytów, jedynym elementem, za który może się trzymać pasażer jest pasek przy kanapie, a sety podnóżków dla niego nie gwarantują pozycji odpowiedniej do dalszych podróży. Zresztą Speed Triple nigdy nie miał być motocyklem do turystyki. Sama pozycja jeźdźca, który jest mocno pochylony nad 18-litrowym zbiornikiem paliwa jest dobra do zabawy na podmiejskich winklach, ale nie na kilkugodzinną trasę. A największą frajdę daje właśnie szybsze pokonywanie zakrętów. Dzięki w pełni regulowanemu zawieszeniu przedniemu upside-down oraz tylnemu elementowi resorująco-tłumiącemu, także z możliwością szerokich ustawień pracy, każdy jeździec może dopasować charakterystykę tych komponentów do swoich potrzeb. Za spowalnianie ważącego 189 kilogramów motocykla odpowiada dwutarczowy hamulec przedni o średnicy tarczy wynoszącej 320 milimetrów, z tyłu zaś pojedyncza w rozmiarze 220 mm.

Podsumowanie

Triumph Speed Triple to duża moc silnika, dobre prowadzenie oraz możliwość dopasowania do indywidualnych potrzeb kierowcy elementów zawieszenia. Ale to nie wszystkie atuty brytyjskiego wojownika. Jeżeli dodamy do tego niepowtarzalny styl konstrukcji oraz wspaniałe brzmienie akcesoryjnego wydechu otrzymamy fascynujący pojazd, który daje dużo frajdy z jazdy.

Za pomoc w realizacji testu dziękujemy salonowi Liberty Motors w Kielcach.