Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tie-break w Bielsku-Białej. Cerrad Czarni Radom z kolejnym zwycięstwem

Michał Nowak
Michał Nowak
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom wywalczyli w Bielsku-Białej kolejne dwa punkty do ligowej tabeli.,
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom wywalczyli w Bielsku-Białej kolejne dwa punkty do ligowej tabeli., Michał Nowak
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom pokonali na wyjeździe po tie-breaku 3:2 zespół BBTS-u Bielsko-Biała w meczu 8. kolejki PlusLigi.

BBTS Bielsko-Biała - Cerrad Czarni Radom 2:3 (22:25, 22:25, 25:18, 28:26, 12:15)
BBTS: Neroj 2, Janeczek 23, Kapelus 19, Kwasowski 6, Bogdan 14, Sacharewicz 13, Lewis (libero) oraz Koziura (libero), Pilarz, Wika 6, Krulicki
Cerrad Czarni: Kampa 3, Bołądź 15, Żaliński 13, Szalpuk 15, Pliński 11, Ostrowski 7, Majstorović (libero) Szczurek, La Cavera, Grobelny 13, Grzechnik 1
Sędziowali: Jacek Broński i Zbigniew Wolski.
MVP: Daniel Pliński

Dobre otwarcie

Siatkarze z Radomia dobrze rozpoczęli to spotkanie. Po bloku na Kamilu Kwasowskim, błędzie własnym Mateusza Sacharewicza i skutecznym ataku Daniela Plińskiego wyszli na trzypunktowe prowadzenie (3:6). W kolejnych minutach tę przewagę utrzymywali. Po obu stronach nieskuteczni byli atakujący. Zarówno Bartłomiej Bołądź z Cerradu Czarnych, jak i Bartosz Janeczek z BBTS-u Bielsko-Biała skończyli tylko po dwa ataki na dziewięć, co dawało im zaledwie 22-procentową skuteczność. Właśnie po bloku na Janeczku radomianie schodzili na drugą przerwę techniczną z czterema oczkami przewagi (12:16). Ten element w grze „wojskowych” w partii otwarcia funkcjonował dobrze. Mimo to bielszczanie nie poddali się i ambitnie walczyli do końca partii. Po dobrym ataku Serhiya Kapelusa z drugiej linii było tylko 20:21. Końcówka należała już jednak do radomian, a seta zakończył Wojciech Żaliński.

Podopiecznym trenera Raula Lozano nie grało się tego dnia w Bielsku-Białej łatwo. Druga odsłona była bardzo wyrównana. Żaden z zespołów nie potrafił wypracować sobie znacznej przewagi, a wynik cały czas oscylował w granicach remisu. Pierwsze trzypunktowe prowadzenie w tej partii goście osiągnęli dopiero po drugiej przerwie technicznej, kiedy skuteczny w kontrataku był Wojciech Żaliński (15:18). Rywale jednak bardzo szybko zniwelowali stratę (19:19). Końcówkę, podobnie jak w premierowej odsłonie, na swoją korzyść rozstrzygnęli Cerrad Czarni. Przy stanie 22:23 zagrywkę w siatkę posłał Dmytro Bogdan, a chwilę później zablokowany został Kamil Kwasowski.

W drugiej partii obaj atakujący poprawili swoją skuteczność, która wynosiła już ponad 40 procent. Lepiej w polu serwisowym spisywali się bielszczanie, którzy zanotowali trzy asy serwisowe. Przyjezdni natomiast nie mogli zagrywką upolować gospodarzy. Lepiej grali jednak w bloku (sześć punktowych przy czterech BBTS-u).

Gospodarze się nie poddali

Podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha nie złożyli broni. Po skutecznym ataku Serhiya Kapelusa w kontrataku prowadzili 5:3. Ta dwupunktowa przewaga utrzymywała się do stanu 9:9. Chwilę później po mocnej zagrywce Wojciecha Żalińskiego „wojskowi” wyszli na prowadzenie (10:11), ale tylko na moment. Kolejne fragmenty gry to świetna dyspozycja bielszczan na siatce. Gospodarze w ciągu paru minut zanotowali kilka punktowych bloków. Do radomianie popełniali błędy własne, co dało BBTS-owi prowadzenie 16:11.

Trener Raul Lozano zareagował na boiskowe wydarzenia wprowadzając na plac gry z kwadratu dla rezerwowych Zacka La Caverę, Igora Grobelnego czy Bartłomieja Grzechnika. Przewaga bielszczan wciąż jednak się utrzymywała (20:16). W ataku pomylił się Grobelny, Kapelus zanotował asa serwisowego, a po długiej wymianie zablokowany został Artur Szalpuk i prowadzenie wzrosło do siedmiu punktów (23:16). Seta zakończył Grobelny, który popsuł zagrywkę.

Serie zagrywek

Argentyński szkoleniowiec zdecydował się na jedną zmianę od początku trzeciego seta. Wojciecha Żalińskiego zastąpił Igor Grobelny i jak się potem okazało, była to trafiona decyzja. Po skutecznym ataku Bartłomieja Bołądzia było 0:2. Szybko jednak miejscowi przejęli inicjatywę. Nasz atakujący pomylił się i było już 5:3. Do remisu doprowadził jednak parę chwil później Grobelny, który atakował z drugiej linii (8:8).

Przy stanie 13:13 w polu serwisowym zameldował się Lukas Kampa i nie zszedł z niego przez kilka minut. Niemiecki rozgrywający skutecznie utrudniał przyjęcie przyjmującym BBTS-u. Dobrze dysponowany był Grobelny, który skończył kilka ataków, a po bloku na Dmytro Bogdanie było już 13:19. To nie był jednak koniec emocji w hali przy ulicy Karbowej. Tym razem role się odwróciły i to bielszczanie, a konkretnie Bogdan sprawiał problemy swoim serwisem naszym przyjmującym. Radomianie nie potrafili skończyć akcji w ataku i BBTS doprowadził do remisu 19:19. Piłkę meczową dał „wojskowym” Szalpuk (22:24). Dwie kolejne akcje należały jednak do miejscowych. Końcówka była niezwykle emocjonująca, a na swoją korzyść, blokiem na Bołądziu, który wrócił na boisko, zakończyli ją miejscowi (28:26).

Decydujący set dla radomian

Tie-break dobrze rozpoczął się dla „wojskowych”. Po autowym ataku Marcina Wiki było 2:5. Błyskawicznie jednak gospodarze doprowadzili do remisu 5:5. Po dwóch atakach Daniela Plińskiego Cerrad Czarni znów odskoczyli (7:5). Bardzo dobrze dysponowany tego dnia był Grobelny, który przy stanie 9:10 zatrzymał Janeczka. Chwilę później po dość długiej akcji skuteczny w kontrataku był Artur Szalpuk i na tablicy wyników było 10:13. Autowy atak Bołądzia i dobry serwis Janeczka dały jednak bielszczanom kontakt (12:13). Chwilę później atakujący BBTS-u posłał piłkę w siatkę i radomianie mieli piłkę meczową, a tą od razu wykorzystał Szalpuk, który obił blok i radomianie po walce wygrali 3:2 inkasując do ligowej tabeli dwa punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie