Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To tutaj rozpoczął się najdłuższy strajk, jaki wybuchł w Polsce Ludowej

Antoni SOKOŁOWSKI
Pod tablicą w ścianie budynku dawnego rektoratu Wyższej Szkoły Inżynierskiej w sobotę, delegacje złożyły kwiaty.
Pod tablicą w ścianie budynku dawnego rektoratu Wyższej Szkoły Inżynierskiej w sobotę, delegacje złożyły kwiaty.
- Mieliśmy głowy pełne ideałów, wierzyliśmy, że można mieć więcej wolności - tak mówili uczestnicy pamiętnych strajków na radomskiej Wyższej Szkole Inżynierskiej, którzy przed 30 rocznicą spotkali się na uczelni.

Dziś uczelnie wyższe mają pełną autonomię, same decydują, jak mają kształcić studentów, kto ma kierować uczelnią. Ale 30 lat temu tak nie było, o czym przypomnieli sami uczestnicy słynnego protestu. Zebrali się w sobotę, w Radomiu. Niektórzy zjechali z najdalszych stron Polski, także zza granicy, by przypomnieć, jak upomnieli się o swoje prawa.

KWIATY POD TABLICĄ

W ścianie budynku dawnego rektoratu Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Radomiu przy ulicy Malczewskiego 29 pięć lat temu zawisła tablica poświęcona historycznym wydarzeniom. Właśnie pod tablicą, w sobotę, delegacje złożyły kwiaty. Wieńce złożyli przedstawiciele dawnego Niezależnego Zrzeszenia Studentów, a także przedstawiciele Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" Ziemia Radomska. Bowiem "Solidarność", już okrzepnięta 30 lat temu, mocno wspierała protestujących na radomskiej uczelni.

Wszyscy, którzy zjawili się na sesji rocznicowej, przeszli potem do auli politechniki, gdzie rozpoczęła się dalsza część uroczystości. Można było obejrzeć zdjęcia ze strajku, posłuchać opowieści uczestników.

- Ja wiedziałem jaki jest cel i sens naszych żądań. Chcieliśmy szacunku, praw, choć władza nie chciała iść na ustępstwa - powiedział Włodzimierz Dobrowolski, jeden z uczestników strajku w 1981 roku, a potem jedyny student usunięty z uczelni po proteście.

WKRÓTCE ROCZNICA

Bezpośrednim powodem protestu w 1981 roku był wybór na rektora profesora Michała Hebdy. Według części studentów i pracowników WSI, wybór odbył się dzięki ordynacji, która była nie do zaakceptowania. Szybko okazało się, że podobne stanowisko ma przygniatająca część uczelni w Polsce. Błyskawicznie wybuchły strajki na wielu uniwersytetach i politechnikach. Studenci stawiali wiele postulatów.

- To był największy strajk w Polsce, a nawet większy od pamiętnej rewolty studentów w 1968 roku we Francji. Gdy wybuchł protest w Radomiu, a potem na innych uczelniach, to w sumie w strajku wzięło udział prawie 100 tysięcy osób - powiedział Włodzimierz Dobrowolski.

Choć rzeczywiście strajk na WSI stanowi kamień milowy w najnowszej historii Polski, to w sobotnich uroczystościach zabrakło władz Radomia, czy przedstawicieli władz krajowych. Uczestnicy wierzą, że gości nie zabraknie 26 października, kiedy to w 30 rocznicę protestu samo środowisko akademickie uczci rocznicę strajku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie