Tony azbestu straszą i trują mieszkańców. Kiedy znikną na dobre?

Wokół budynku leżą potłuczone płyty azbestowe.

Budynek o którym mowa znajduje się przy ulicy Urodzajnej. Rudera to pozostałość po starej kotłowni, która zaopatrywała w ciepło pobliskie szeregowce. Nie działa już od wielu lat, ale do tej pory nikt nie zdementował płyt azbestowych.

POTŁUCZONE PŁYTY

- Teren jest źle zabezpieczony i często przesiadują tam bezdomni i młodzież - mówiła mieszkanka Wacyna, która zadzwoniła do naszej redakcji. - Najgorsze, że przebywanie w pobliżu takich płyt jest szkodliwe.

Wokół budynku walają się także potłuczone płyty. A tego mieszkańcy obawiają się najbardziej.
- Jak spadają i się tłuką to wydzielają ten rakotwórczy pył - dodaje nasza rozmówczyni. - Nikt się kompletnie tym nie interesuje a wciąż słychać w mediach o likwidowaniu pokryć z azbestu.

TEREN GMINY

Sprawę przekazaliśmy Straży Miejskiej.

- Podjechaliśmy na miejsce i rzeczywiście budynek jest obłożony płytami azbestowymi - mówi Piotr Stępień, rzecznik radomskiej straży miejskiej. - Teren należy do gminy. Jedyne co mogliśmy zrobić to zabezpieczyć teren i zgłosić to w Wydziale Ochrony Środowiska. Tam powinni się już tym zająć.

Na początku roku magistrat zachęcał do udziału w programie, dzięki któremu za odbiór niebezpiecznych odpadów miało zapłacić miasto. Teraz okazuje się, że duże ilości azbestu zalegają także na terenach należących do gminy. Co z nimi?

Grażyna Krugły, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego w Radomiu poinformowała nas, że ten teren wraz z budynkiem został sprzedany.

- Na razie trwają jeszcze procedury związane z przetargiem - wyjaśnia. - Ale na przełomie sierpnia i września będzie już podpisany akt notarialny. Stara kotłownia zostanie rozebrana i przy tej okazji usunięty zostanie azbest. Ale tym powinien się już zająć nowy nabywca.