Takie płaty śniegu stanowiły wielkie zagrożenie dla przechodniów
(fot. Ł. Wójcik)
W piątek w samo południe zsuwający się z dachu śnieg z hukiem upadał na chodnik. Najpierw zerwały się kratki zabezpieczające, które uderzyły w jeden z balkonów i runęły na chodnik.
Na szczęście nikogo w tym czasie nie było przed budynkiem. Wielkie płaty śniegu spadały z dachu ponad godzinę.
Policja i Straż Miejska odgrodziły i zabezpieczyły teren. Mieszkańcy nie mogli wyjść z podwórka na ulicę. Ci, którzy wrócili z zakupów nie mogli się również dostać do domów, musieli czekać na zakończenie akcji.
Na miejscu pojawiła się również właścicielka kamienicy. Kobieta twierdziła, że dach był odśnieżany.
- Przez ostatnie trzy dni nie robimy nic innego tylko odśnieżamy - mówiła nam Justyna Cedro, właścicielka kamienicy. - Najpierw ściągnięty został śnieg z dachu od strony podwórka. Od strony ulicy były kratki zabezpieczające, byliśmy pewni, że one wytrzymają, ale okazało się, że po prostu nie zdążyliśmy.
Akcja trwała ponad godzinę. W końcu na miejscu pojawiła się zwyżka, która usunęła resztę zalegającego na dachu śniegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?