Totalna klapa Hydrotrucku Radom. Zamiast walki o trzecie miejsce, nokaut w Starogardzie Gdańskim

SKS Starogard Gdański - Hydrotruck Radom 110:79 (29:26, 24:18, 34:13, 23:22)

Starogard: Małgorzaciak 22 (4), Czerlonko 22 (1), Burczy 13 (3), Janiak 13 (2), Motylewski 12, Venzant 10 (1), Ziółkowski 5 (1), Lis 4 (1), Życzkowski 4.
Hydrotruck: Ransom 18 (3), Sadło 10, Zalewski 10 (2), Zegzuła 10 (1), Formella 9, Jeszke 9, Wall 4, Rojek 3, Pietras 3, Sowa 0.

Hydrotruck przegrał półfinały play off z Dzikami Warszawa i musieli przełknąć gorycz niepowodzenia. Awansu do ekstraklasy nie będzie, a przecież wielu tak mocno liczyło na powrót do elity.
Początek spotkania był wyrównany. W siódmej minucie nastąpił zryw ekipy Hydrotrucku i było na tablicy 17:23. Po serii złych wyborów i nieskutecznych akcji, już za moment SKS zanotował dziesięciopunktowy run i prowadził 27:23.
Na poczatku drugiej kwarty Hydrotruck tracił do rywala sześć punktów, ale nasz zespół za moment doprowadził do wyniku 35:34. Szwankowała skuteczność w ekipie z Radomia, bo pozycji do rzutów i czystych sytuacji było sporo i Hydrotruck mógł sobie wypracować sporą przewagę. Tymczasem to gospodarze odskoczyli. Sześć punktów z rzędu zdobył Filip Małgorzaciak i na przerwę SKS schodził przy wyniku 53:44.
Przewaga gospodarzy jeszcze bardziej urosła w pierwszych minutach trzeciej kwarty (60:44). Trzecia kwarta była jeszcze gorsza w wykonaniu zespołu z Radomia. Skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Przed końcem trzeciej kwarty było już 80:57. Na ostatnią kwartę miejscowi wychodzili z przewagą 30 punktów.
Statystyka 6/32 rzutów z dystansu mówi sama za siebie.
Po takim meczu jak ten dziś trudno nie zgodzić sięz komentarzami specjalistów, że Hydrotruck jest największym przegranym tej ligi.
Rewanż w środę o godz. 18 w Radomiu. Przed zespołem z Radomia szansa na zmazanie plamy, ale czy uda się odrobić dużą stratę?