- Usłyszałem straszny huk, trzask. Gdy wybiegłem z budynku zobaczyłem fruwające dachówki, gałęzie drzew. Wszystko wyglądało okropnie - opowiada Janusz Kundys, mieszkaniec Makowa, który ucierpiał po przejściu trąby powietrznej.
Wszystko działo się bardzo szybko, w czwartek tuż po godzinie 18.00. Nikt się nie spodziewał, że wichura może spowodować tak duże zniszczenia. Na drodze prowadzącej do jednej z przysiółków Makowa wiatr połamał grube drzewa. Gałęzie porozrzucał na kilkaset metrów. Zostały też zerwane druty elektryczne. Kilkadziesiąt domów zostało pozbawionych prądu.
Na szczęście pas zniszczenia był bardzo wąski, ale i tak w zasięgu niszczycielskiej siły wiatru znalazły się trzy gospodarstwa.
- Dachówki zerwane z dachu powbijały się w dach i szyby samochodu stojącego na podwórku. Auto jest zniszczone - pokazuje Leokadia Pomorska, której dom też został zniszczony podczas czwartkowej wichury.
Choć w każdym z trzech domów przebywali ludzie, na szczęście, nikt nie ucierpiał. Nie zginęło też żadne zwierzę domowe, choć wiatr połamał dachy na kurnikach i chlewikach. Burmistrz Staryszewa Ireneusz Kumiega powołał komisję, która oszacuje straty i ustali, jak należy pomóc poszkodowanym. Każde gospodarstwo odwiedzili przedstawiciele Urzędu Miasta i Gminy w Skaryszewie.W piątek służby energetyczne naprawiały uszkodzone linie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?