W szpitalu w Łodzi zmarł 12 – letni chłopiec, który jechał elektryczną hulajnogą i został potrącony przez samochód.
Do wypadku doszło o godzinie 16.08, w sobotę 14 maja na ulicy Szkolnej w Gielniowie. Chłopca transportowano do szpitala w Łodzi śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zaraz po wypadku lekarze określali jego stan jako bardzo poważny. Dziecko zmarło około godziny 21. Nie wiadomo czy lekarze zdążyli wykonać jakieś zabiegi ratunkowe. Policja w Przysusze będzie prowadziła pod nadzorem prokuratury postępowanie w tej sprawie. Nie ma jeszcze żadnych decyzji dotyczących na przykład wyjaśnienia, czy nad dzieckiem sprawowano właściwą opiekę.
Mieszkający w Gielniowie chłopiec nagle wjechał pod samochód ford transit z drogi podporządkowanej. Chłopiec został potrącony przez pojazd kierowany przez 46–letnią mieszkankę jednej z miejscowości w powiecie przysuskim. Kobieta była trzeźwa. Jak ustalono, dzieckiem opiekowała się babcia chłopca. Na miejscu tragedii zjawiła się jednak także mama chłopca. Okoliczności zdarzenia będą wyjaśniali policjanci.
Dziś wiadomo jedynie tyle, że wypadek wydarzył się na mało uczęszczanej ulicy prowadzącej do szkoły, gdzie zazwyczaj panuje bardzo mały ruch, zwłaszcza w sobotę. Nie wiadomo z jaką szybkością poruszała się kierująca fordem transitem. Wypadek wydarzył się w odległości około 50 metrów od skrzyżowania z główną trasą numer 12. Trudno więc podejrzewać, że kobieta, która miała w tak niedalekiej odległości przed sobą znak stop, poruszała się z nadmierną, albo bardzo dużą prędkością.
O wypadku informowaliśmy już wczoraj:
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?