Trener Jan Such nie szczędził pochwał, szczególnie Adrianowi Stańczakowi, libero radomian, którego chce polecić uwadze trenera kadry.
- Trenerzy klubowi mają polecać zawodników nowemu selekcjonerowi reprezentacji, Danielowi Castellaniemu, po meczu z Politechniką ja polecam Stańczaka - podsumował występ libero, Jan Such, trener Jadaru. - Zagrał bardzo dobre zawody.
JEST PRZYJĘCIE
Spoglądając w statystyki spotkania, trudno nie zgodzić się z opinią trenera. Stańczak przyjmował 40 razy, popełniając 2 błędy. 68 procent przyjęć ocenionych zostało jako dobre. Równie dobrze spisywali się pozostali dwaj siatkarze odpowiedzialni za przyjęcie. Maciej Pawliński przyjmował 14 razy, popełniając dwa błędy (57 procent przyjęć dobrych), a Sirianis Hernandez przyjmował 21 raz, również popełniając dwa błędy (52 procent przyjęć dobrych). Cały zespół przyjmował ze skutecznością 61 procent, rywale - 49 procent.
- Gdy obejmowałem zespół w grudniu jedną z największych bolączek były kłopoty z przyjęciem zagrywki, szczególnie szybującej. Dużo ćwiczyliśmy, zwłaszcza Stańczak, trenując przyjęcie na palce piłkami lekarskimi - tłumaczył Such, w czasie konferencji prasowej po spotkaniu w Warszawie. - Zrobił postępy i to widoczne.
WYBÓR ROZGRYWAJĄCEGO
Przyjęcie to jeden z podstawowych elementów siatkarskiego rzemiosła. Bez niego trudno rozegrać zaskakująca dla rywala akcję. Dlatego, do niedawna radomianie grali bardzo schematycznie, często "wpadając" w blok rywali. Taka sytuacja miała miejsce również w czasie ostatniego spotkania z Politechniką, gdy radomscy siatkarze mieli kłopoty z przyjęciem zagrywki Jurija Gladyra, w przegranym, czwartym secie. W pozostałych partiach, dzięki dobremu przyjęciu, Maikel Salas mógł grać w urozmaicony sposób, często dokonując niespodziewanych wyborów. Kubański rozgrywający najczęściej posyłał piłkę do swojego rodaka, Hernandeza (34 ataki, 22 skończone), który z równą skutecznością atakował z pierwszej, jak i z drugiej linii, zdobywając drugą w odstępie tygodnia statuetkę dla najlepszego zawodnika meczu.
- Obaj Kubańczycy zasłużyli na pochwałę. Ciągle nie mogę zrozumieć, dlaczego tak długo siedzieli na ławce rezerwowych - zastanawiał się Such.
Aż 28 ataków wyprowadzili radomscy środkowi, Arkadiusz Terlecki i Grzegorz Kosok. Pawliński atakował 26 razy, a nominalny atakujący, Marcin Owczarski - 23 razy. Całą drużyna wyprowadziła 115 ataków, zdobywając w trakcie meczu 57 punktów, co dało 50 procentową skuteczność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?