MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Jadaru Radom oburzony podejrzeniami

/sid/
Siatkarze Jadaru Radom przegrali walkę o awans do PlusLigi z Treflem Gdańsk. Przyczyną była między innymi słabsza postawa środkowych (na zdjęciu Maciej Kałasz)
Siatkarze Jadaru Radom przegrali walkę o awans do PlusLigi z Treflem Gdańsk. Przyczyną była między innymi słabsza postawa środkowych (na zdjęciu Maciej Kałasz) Ł. Wójcik
Trener siatkarzy Jadaru Radom, Dominik Kwapisiewicz przyznaje, że wyjeżdżając na mecze do Gdańska liczyły na inny przebieg wydarzeń. Dwie porażki po 0:3 były dla niego zaskoczeniem. Szkoleniowiec naszych siatkarzy jest oburzony podejrzeniami o niesportowe zachowanie w czasie spotkań w Gdańsku.

Odpiera pojawiające się zarzuty, że walka rozstrzygnęła się w sposób niesportowy, o czym zdaniem wielu kibiców śledzących relację w Internecie miały świadczyć wyniki i bezradność radomian.

- Ten, kto tak twierdzi, niech przyjdzie i powie nam to w twarz - mówi Kwapisiewicz. - To są zwyczajne bzdury. Jaki mielibyśmy cel takiego działania? Większość zawodników marzy o awansie.

Suche wyniki spotkań, dwie porażki po 0:3 i fakt, że w żadnym z sześciu setów radomianie nie zdołali uzbierać nawet 20 punktów to dla większości kibiców dowód na dzielącą oba zespoły różnicę, przynajmniej jednej klasy lub, pojawiających się komentarzy o niepodjęciu walki.

- Owszem bardzo bolą te porażki, ale nie zgadzam się z opinią, że nie podjęliśmy walki - stwierdza Kwapisiewicz. - Gdańsk bezlitośnie obnażył nasze słabości, z których zdawaliśmy sobie sprawę, ale które w dwóch pierwszych spotkaniach udało się ukryć. Byli po prostu lepsi. Jarosław Macionczyk bez trudu gubił nasz blok. Próbowaliśmy walczyć. Mieliśmy kilka fantastycznych obron, ale to wszystko było za mało, na to, aby wygrać.

Trener jest oburzony komentarzami sugerującymi niesportowe zachowanie zespołu.

- Jaki mielibyśmy cel w takim postępowaniu i kto miałby to zrobić - pyta. - Gdańsk będzie w przyszłym sezonie dysponował tak dużym budżetem, że nawet nie myślą o poszukiwaniu zawodników w takich drużynach jak nasza. Jeśli ktoś twierdzi, że zachowaliśmy się niesportowo, niech przyjdzie i powie nam to w twarz.

W niedzielnym spotkaniu w składzie radomian zabrakło podstawowego przyjmującego, Macieja Wołosza. Wyjechał na ślub siostry.

- Zwolnienie go na uroczystość było dla mnie trudną decyzją - przyznaje Kwapisiewicz. - Ale wiem, że z niewolnika nie ma pracownika. Teraz mogę powiedzieć, że nasze próby zmiany terminów spotkań związane były właśnie z tym wydarzeniem. Niestety nie udało się.

Nieobecność Wołosza, słabsza niż zazwyczaj postawa środkowych, a przede wszystkim znakomita gra rywali to zdaniem Kwapisiewicza prawdziwe przyczyny porażek. Radomianie wciąż mają szanse na awans. Walczyć będą o nie w barażach z przedostatnim zespołem PlusLigi. Pierwsze spotkania ze zwycięzcą rywalizacji Fart Kielce - Pamapol Wielton Wieluń rozegrane zostaną w przyszły weekend. Gospodarzem dwóch pierwszych pojedynków będzie zespół z ekstraklasy. W środę rozegrany zostanie szósty mecz pomiędzy Wieluniem, a Fartem. Na to spotkanie pojadą statystyk Jadaru, Iwo Wagner i drugi trener Robert Grzanka.

- Chcemy jak najlepiej przygotować się do tych spotkań, chociaż wiemy, że będzie znacznie trudniej niż z Treflem. Myślę, że postawą w meczach barażowych udowodnimy, że zależy nam na miejscu w PlusLidze i odeprzemy podejrzenia o niesportowe zachowania - deklaruje Kwapisiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie