Trudny powrót do pracy

Wracamy z wczasów. Powinniśmy być wypoczęci, radośni, pełni zapału i nowych pomysłów. Powinniśmy, ale jesteśmy niezadowoleni, zmęczeni, marudzimy jak nam ciężko i z trudem wytrzymujemy do końca dnia pracy. Dlaczego?

- Powodów takiego trudnego powrotu do pracy może być co najmniej kilka - wyjaśnia psycholog Krzysztof Gąsior. - Mieliśmy za krótki urlop, źle zorganizowany albo w pracy jest coś nie tak.

Czas trwania urlopu jest bardzo istotny. W ciągu kilku dni nie zdążymy zapomnieć o pracy, oderwać się od codziennych problemów. Pierwsze dni z reguły idą na wyciszanie się, wygaszanie emocji, dopiero w ciągu kolejnych zaczynamy odpoczywać.

- Najlepiej, gdy urlop trwa trzy tygodnie, a dwa to minimum - przekonuje psycholog. - Nie ma się co oszukiwać, że w trakcie weekendów zdołamy odpocząć. Po tych kilku dniach czy po tygodniu rzeczywiście wracamy jeszcze bardziej zmęczeni. Sfrustrowani, bo niby byliśmy na urlopie, a w ogóle tego nie czujemy.

Wyjątkowy czas

Druga, ważna sprawa to organizacja wypoczynku. Specjaliści od ludzkiej psychiki zalecają, by urlop był "inny". Jeśli mamy siedzący tryb pracy, to w czasie wolnym powinniśmy się ruszać. I odwrotnie - jeśli ktoś w pracy podróżuje, lepiej by w czasie urlopu pobył w jednym miejscu z ludźmi, których zna i lubi. By tu nie miał już nowych stresów. Taka odmiana to także podstawa dobrego odpoczynku.

Odmianą może być także czas poświęcony rodzinie. Jeśli w codziennym zabieganiu z dziećmi widujemy się wieczorem i nasze kontakty ograniczają się do pytań - co słychać, na urlopie mamy szanse nadrobić zaległości.

Warto pamiętać, że inne potrzeby mają kobiety i mężczyźni i to także ma wpływ na urlop. Panie zajmujące się domem powinny mieć szansę na spędzenie chociaż kilku dni bez domowych obowiązków. Jeśli urlop spędzą znowu przy garnkach, zajmując się pociechami mają prawo czuć się zmęczone.

- Do pracy niechętnie wracają osoby, które mają w niej problemy czy to z wykonywaniem obowiązków, czy z relacjami międzyludzkimi - dodaje Krzysztof Gąsior. - Wtedy myślą o niej z niechęcią i trudno im wysiedzieć przy biurku.

Oczywiście za urlopem tęsknimy także dlatego, że najczęściej mamy miłe wspomnienia, brakuje nam przestrzeni, swobody, tego, że możemy wstawać o dowolnej porze i robić co dusza zapragnie.

Jak więc wracać?

Powoli - radzą psycholodzy. Jeśli mamy taką możliwość przeznaczmy na rozpęd 1-2 dni. Nie rzucajmy się od razu na wszystkie papiery z chęcią nadrobienia zaległości. To się i tak nie uda. Lepiej w pracę wchodzić wolniej.

- I koniecznie przedłużać wakacje, wybrać się jeszcze na 1-2 dni za miasto - przypomina Krzysztof Gąsior. - Żeby tak od razu nie zatracić tego dobrego nastroju, doładować się jeszcze zanim sezon urlopowy minie.

Trzy tygodnie to minimum

Właśnie tyle powinien trwać urlop, żeby dobrze wypocząć.

- Nasz organizm musi przystosować się do nowych warunków. Odpoczynek powinien trwać co najmniej trzy tygodnie, gdyż w pierwszych dniach organizm musi dostosować się do nowych warunków - podkreśla psycholog Anna Bilska. - Organizm regeneruje się szybciej, jeśli wykonujemy pracę umysłową. Jeśli pracujemy fizycznie nasz organizm potrzebuje więcej czasu na odnowienie sił witalnych. Warto podkreślić, że zmiana otoczenia ma tu znaczny wpływ na wypoczynek. Aż trzy dni potrzeba naszemu organizmowi na zaaklimatyzowanie się w nowych warunkach. Tyle samo czasu potrzebować będziemy przy powrocie do pracy. Gwałtowne przestawienie się organizmu i świadomości z fazy aktywności w fazę relaksu i na odwrót powodować może swoisty szok - dodaje specjalistka.

- Czasy narzuciły nam szybki tryb życia. Ciągły stres i obawa przed stratą pracy powodują, że nawet podczas urlopu nie wypoczywamy. Mając z sobą służbowy telefon czy laptop pracujemy praktycznie cały czas. Taki tryb życia może skończyć się pracoholizmem, którego w Polsce jest coraz więcej - ostrzega psycholog.