Trwa walka o Młodzieżowy Dom Kultury

Tak było

Tak było

Plan oszczędności w radomskiej oświacie przedstawił kilka tygodni temu wiceprezydent Ryszard Fałek. Prezydent Andrzej Kosztowniak powołał speckomisję, czyli zespół do spraw reorganizacji radomskiej oświaty, która plan zaopiniowała. Wszystkie propozycja zostały przez speckomisję przyjęte.

Przedstawiono je prezydentowi. Teraz Andrzej Kosztowniak zdecyduje, które z nich należałoby wcielić w życie. Później jeszcze będzie się musiała na nie zgodzić Rada Miejska. Póki co stanowiska prezydenta nie ma.

- Czy chce Pan przejść do historii, jako likwidator oświaty w Radomiu - pytają rodzice Andrzeja Kosztowniaka. Krytykują plan oszczędności i proszą o pomoc.

Jak już pisaliśmy Młodzieżowy Dom Kultury ma być przekształcony z placówki oświatowej w placówkę kultury. Oznacza to między innymi zwolnienia i obniżenie pensji pracownikom. Nie byliby już zatrudniani, jako nauczyciele z przywilejami z Karty Nauczyciela, ale jako instruktorzy.

Miasto zapewnia, że dzieci na tym nie stracą. Przeciwnicy reformy, że będzie wręcz przeciwnie.
"Ponieważ plan oszczędności Pana Wiceprezydenta Fałka został już zaopiniowany przez zespół ds reorganizacji jednostek oświatowych - zgodnie z oczekiwaniami - z jednej strony większość, czyli Pan Fałek i jego współpracownicy z UM, a z drugiej mniejszość - m.in. przedstawiciele związków zawodowych. Chyba wobec takiego rozłożenia sił nie było realnej możliwości, aby nawet najgorszy plan nie został przyjęty nieomal owacyjnie. A w każdym razie większością głosów." - piszą członkowie Rady Rodziców przy Młodzieżowym Domu Kultury.

Przypominają o tysiącach podpisów, które zostały zebrane pod petycją przeciw zmianom. Rodzice proszą, żeby nie patrzeć na sprawę tylko przez "pryzmat cyferek" i oszczędności. W liście czytamy między innymi: "Niech Pan nie patrzy na planowane zmiany wyłącznie przez pryzmat cyferek! Za tymi oszczędnościami kryją się młodzi ludzie, nasze dzieci, które zostaną przez te oszczędności ograbione z możliwości aktywnego rozwoju!"

Rodzice krytykują plan oszczędności przedstawiony przez Ryszarda Fałka. Oceniają go, jak piszą "jako szkodliwy dla jednostek oświaty jak również samego miasta - informujemy, że zrobimy wszystko - aby zapobiec wprowadzeniu tych zmian w życie (oczywiście w zakresie działań zgodnych z obowiązującym prawem). Przeciwko wdrożeniu planu pana Fałka można przytoczyć setki argumentów. Ekonomicznych. Społecznych. Prawnych. Moralnych... I wszystkie będą słuszne. Jeżeli jest Pan nimi zainteresowany - jesteśmy w każdej chwili otwarci na dyskusję i możemy je Panu przedstawić."