Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TVN Turbo z "Pojechanym Łikendem" w Radomiu

/jp/
Michał Łukasiewicz (z prawej) z bohaterami "radomskiego” odcinka cyklu Zbigniewem Borowskim i Kamilem Chudzikiem.
Michał Łukasiewicz (z prawej) z bohaterami "radomskiego” odcinka cyklu Zbigniewem Borowskim i Kamilem Chudzikiem. Łukasz Wójcik
Michał Łukasiewicz, pochodzący z podradomskiego Makowa popularny prezenter i producent telewizyjny nakręcił kolejny odcinek cyklu "Pojechany Łikend" na radomskim deptaku i w Muzeum Wsi Radomskiej. Tym razem przewodnim motywem była turystyka uprawiana na dziwacznym pojeździe - stepperbiku.
Ekipa telewizji TVN kręcąca radomski odcinek „Pojechanego weekendu”.
Ekipa telewizji TVN kręcąca radomski odcinek „Pojechanego weekendu”.

Ekipa telewizji TVN kręcąca radomski odcinek "Pojechanego weekendu".

Michał Łukasiewicz nakręcił w Radomiu ostatni już odcinek szóstej edycji cyklu "Pojechany Łikend".
Program, który emitowany jest w telewizji TVN turbo, ale też w zagranicznych stacjach telewizyjnych zdobył liczne nagrody. Ideą przewodnią jest zwiedzanie mniej lub bardziej znanych miejsc w Polsce połączone z różnymi formami aktywności. Uczestnicy programu, wybrani przez producentów programu zjawiają się w umówionym miejscu i wraz z ekipą telewizyjną ruszają w Polskę. Na chwilę przed rozpoczęciem kręcenia części programu dowiadują się o atrakcjach, jakie ich mają spotkać.

Czasami jeżdżą poduszkowcem, innym razem zjeżdżają na środek rynku w mieście na linie, czasami przemieszczają się przedziwnymi pojazdami. Za każdym razem zwiedzają przy okazji ciekawe miejsca.
- Radom to moje miasto. Tym razem chcemy pokazać wszystkim w Polsce, że czasami warto zjechać z głównej trasy, w naszym przypadku "siódemki", aby zobaczyć coś bardzo ciekawego. Radom naprawdę zasługuje na to, aby go nie omijać - powiedział Michał Łukasiewicz.

Kolejnych kilka odcinków poświęconych jest zresztą zwiedzaniu miast i ciekawych miejsc leżących przy siódemce. Tym razem środkiem lokomocji był pojazd stepperbike. Bez problemu główni uczestnicy programu dostali się za pomocą takich pojazdów z ulicy Żeromskiego do skansenu.
- Nie jest to takie trudne. Trzeba tylko pamiętać o tym, aby nie siadać - śmiał się Piotr Smyk, który dostarczył pojazdy do programu.

Stepperbike przypomina rower, ale nie ma siodełka. Zamiast pedałów są niewielkie platformy, które naciskane nogami napędzają pojazd. Wszystko działa tak jak w urządzeniu znanym z siłowni, tyle tylko, że "stepperbikiem" jedzie się prawie tak prędko jak rowerem. - Różnica pomiędzy stepperbikiem a rowerem jest przede wszystkim taka, że jadąc nie obciążamy kręgosłupa. Taki trening polecają lekarze, ortopedzi - wyjaśnia Piotr Smyk.

Jednoślad kosztuje około 3 tysięcy złotych. Idealnie nadaje się do zwiedzania miast, gdzie do przebycia z jednego do drugiego miejsca jest spory kawałek drogi. Najbliższa wypożyczalnia jest niestety w Warszawie, a za 8 - godzinne wypożyczenie pojazdu trzeba zapłacić 50 złotych. Zwiedzanie Radomia z perspektywy stepperbika będzie można zobaczyć w telewizji TVN Turbo 8 sierpnia o godzinie 17.30. Powtórki tego odcinka programu będą potem jeszcze wiele razy powtarzane w stacji TVN Turbo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie