MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tysiące młodych radomian wybiera się po Wigilii na imprezy after paster

Antoni Sokołowski, Katarzyna Ormiańska, Roksana Lenik
Już od kilku tygodni młodzi skrzykują się na portalach społeczniościowych, by wspólnie zabawić się w klubach po wigilii. Tak jest co roku.
Już od kilku tygodni młodzi skrzykują się na portalach społeczniościowych, by wspólnie zabawić się w klubach po wigilii. Tak jest co roku. Izabela Adamska
Zmienia się tradycja polskich świąt. Młodych krępuje gorset sztywnych tradycyjnych formuł i wybierają alternatywne spotkania. After paster to imprezy, które odbywają się nie tylko w klubach.

After paster - to nowy zwyczaj spotykania się ze znajomymi po wigilijnej kolacji. Wszystko wskazuje na to, że obyczaj przyszedł do nas zza granicy, choć nie musiał się przyjąć. W Radomiu i innych dużych miastach w Polsce się przyjął i wszystko wskazuje na to, że w najbliższą Wigilię też tłumy młodych ruszą do klubów i innych miejsc spotkań.

Odświeżyć kontakty

Imprezowe pasterki stały się popularne w dużych miastach Polski już kilka lat temu. O nowej modzie opowiedziała nam Monika, studentka z Radomia, która uczy się w Warszawie.

- Studiując w Warszawie zauważyłam, że stolica oferuje ciekawe eventy na ten wieczór. Rok temu w moim ulubionym klubie, czyli w Aioli na Świętokrzyskiej, był organizowany taki wigilijny event. Kto chciał od godziny 20 mógł zapłacić 40 złotych i przyjść, dobrze zjeść i spędzić wieczór ze znajomymi. Opłatę wnosiło się za suto zastawione stoły świątecznym jedzeniem. "All u can eat" cieszyło się ogromnym zainteresowaniem - opowiada Monika.

W tym roku radomianka wybiera się jednak nie do klubu w Warszawie, a do jednego z lokali radomskich.

- Niektórzy z moich kolegów z liceum studiują w Krakowie, Lublinie. Chce się z nimi spotkać i już umówiliśmy się na after paster w Radomiu - dodaje dziewczyna.

W ubiegłym roku after paster organizowały między innymi dwa radomskie kluby, Piąta Klepka i Scandal Shot Bar. Kluby były czynne późnym wieczorem, każdy mógł za darmo wejść i spotkać się ze znajomymi, którzy wracają do Radomia na święta z różnych miast Polski.

- Pierwszy raz spotkałem się z takim czymś. Znajomi namówili mnie do wieczornego wyjścia na miasto i szczerze mówiąc byłem w szoku, bo nie wiedziałem, że tyle osób spędza tak pasterkę. Mimo że nie wszyscy się znali, w klubie panowała świąteczna atmosfera i na pewno powtórzę to w tym roku- mówi Grzesiek, mieszkaniec Radomia.

Opłatek na stacji paliw

Wiele młodych osób rezygnuje z klubów i wybiera spotkania w plenerze. Choć zwykle mroźna noc nie zachęca do wyjścia na dwór, to jednak dla młodych to nie jest żadna przeszkoda. Dobrym miejscem spotkań są... stacje benzynowe. Powód jest prosty: stacje oferują nie tylko paliwa, ale także produkty spożywcze, napoje, są toalety. Taka tradycja panuje już od kilku lat między innymi na radomskim osiedlu Zamłynie.

- Już od około pięciu lat urządzamy sobie ze znajomymi after paster przy stacji benzynowej. Robimy to na swoich osiedlach, najczęściej na Zamłyniu. Spotykamy się w plenerze, rozmawiamy ze znajomymi, którzy na co dzień są w innych miastach. Czasami pijemy alkohol.
Wbrew pozorom podtrzymujemy magię świąt i dzielimy się opłatkiem. Jest to bardzo ważny dla nas element. Może do nas dołączyć każdy znajomy, który dowie się o tym spotkaniu, czasem robimy wydarzenie na Facebooku, czasem zdzwaniamy się telefonicznie. Na pewno dalej będziemy organizować traki after paster, ale nie chcemy, żeby to przeniosło się do klubów czy pubów. Święta to jednak wesoła, rodzinna atmosfera, tak właśnie traktujemy swoich znajomych, jak rodzinę - mówi Michał student z Radomia.

Z kolei Kasia i jej koleżanki wybiorą się w okolice stacji benzynowej na Wacynie.

- Jest fajnie, a w ostatnich latach mamy niezłą bekę z policji, która urządza na nas podchody. Nic sobie z tego nie robimy, bo przecież nikomu nie przeszkadzamy. Policjanci zazwyczaj też się nie wtrącają, ale obserwują nas z radiowozu - śmieje się studentka.

Wartość wspólnoty

Jak zauważa Tomasz Pysiak, socjolog z Europejskiej Uczelni Społeczno-Technicznej w Radomiu, uczestnicy After paster nie tworzą żadnych trwałych wartości.

- Jest to pewna moda, która przyszła z zewnątrz do Radomia. Moda pewnie kiedyś przeminie, a na razie jest to jakaś hybryda, która łączy tradycyjne obchody święta Bożego Narodzenia z potrzebą spotkania - zauważa Tomasz Pysiak.

Socjolog twierdzi, że samo zjawisko ma dużo wcześniejsze korzenie.

- Zdarzało się, że po pasterce, mimo późnej pory, sąsiedzi zapraszali się do siebie na świąteczną kiełbaskę, bo już nie było postu. Ten obyczaj - jak widać - został zmieniony w inną formę - dodaje naukowiec.

Tomasz Pysiak zaznacza, że duże znaczenie w zjawisku after paster ma wartość wspólnoty. - Człowiek żyje w grupie, mimo że deklaruje często indywidualność. Młodzi ludzie chcą się odseparowywać, a jednocześnie być razem. Bycie we wspólnocie jest dla nich bardzo ważne. Dlatego jest taka potrzeba spotkania, bycia razem. Przecież obchodzenie świąt Bożego Narodzenia jest także podkreślaniem wspólnych wartości i życia we wspólnocie - mówi Tomasz Pysiak.

W tym roku after paster będzie organizowane między innymi w radomskich klubach Scandal Shot Barze oraz Piątej Klepce. Większość radomskich klubów i kawiarni zaprasza jednak w pierwszy i drugi dzień świąt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie