MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ubezpieczenie czy fundusz?

Jarosław Panek
Pieniądze gromadzone w ubezpieczeniu na życie nie mnożą się w czasie hossy giełdowej tak samo szybko, jak oszczędności zainwestowane w dobry fundusz inwestycyjny prowadzony przez TFI.
Pieniądze gromadzone w ubezpieczeniu na życie nie mnożą się w czasie hossy giełdowej tak samo szybko, jak oszczędności zainwestowane w dobry fundusz inwestycyjny prowadzony przez TFI.
Niektórzy zrywają umowy ubezpieczenia na życie i przenoszą oszczędności do funduszy inwestycyjnych. Czy to na pewno mądra decyzja?

W ramach tak zwanego III filaru reformy emerytalnej można gromadzić pieniądze między innymi w ubezpieczeniu na życie, ale też w towarzystwach funduszu inwestycyjnych (TFI). Pieniądze gromadzone w ubezpieczeniu na życie nie mnożą się w czasie hossy giełdowej tak samo szybko, jak oszczędności zainwestowane w dobry fundusz inwestycyjny prowadzony przez TFI. Stąd wielu klientów ubezpieczeń na życie rozważa teraz zerwanie umowy i przeniesienie oszczędności właśnie do TFI.

Korzyści z takiej zmiany wydają się na pozór oczywiste. Gdy trafimy na dobry TFI i na giełdową hossę, już w ciągu roku zarobimy kilkadziesiąt procent, podczas gdy pieniądze inwestowane w ramach ubezpieczenia na życie dopiero po kilku latach pozwalają “wyjść na zero", a co dopiero mówić o zyskach.

Dwie strony medalu

- Ale to tylko jedna strona medalu - przestrzega dyrektor kieleckiego przedstawicielstwa Commercial Union Małgorzata Suchodolska. - Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z zupełnie innymi produktami finansowymi. W funduszach zarządzanych przez TFI chodzi wyłącznie o pomnażanie pieniędzy klienta. W ubezpieczeniu na życie wolniej rosną nasze zyski, ale to dlatego, że część składki jest przekazywana na opłacenie ochrony życia i zdrowia osoby ubezpieczonej, co może okazać się bezcenne w razie życiowej tragedii - wyjaśnia nasza rozmówczyni.

To właśnie sposób inwestowania wpłaconych przez klienta pieniędzy różni TFI od ubezpieczenia na życie. Załóżmy, że ktoś ma do dyspozycji pięć tysięcy złotych i wpłacił je na ubezpieczenie. Dzięki podpisanej umowie z towarzystwem ubezpieczeń na życie część jego oszczędności zostanie zainwestowana w pomnażanie kapitału, ale część w ubezpieczenie. Gdyby coś mu się stało, gdyby na przykład nieoczekiwanie zmarł, to rodzina osoby ubezpieczonej otrzyma duże, często sięgające nawet kilkuset tysięcy złotych świadczenie.

Można się także ubezpieczyć na wypadek tak zwanej śmierci zawodowej, gdy poniesione obrażenie czy choroba uniemożliwia wykonywanie żadnej pracy i nie ma z czego żyć. Wówczas przychodzi z pomocą właśnie polisa na życie. Tego wszystkiego nie oferują TFI. W razie śmierci ubezpieczonego wypłacą tylko tyle, ile przez czas oszczędzania zdołały zarobić lub ile zostało po stracie z nieudanej inwestycji.

W razie nieszczęścia

Teoretycznie może się zdarzyć, że w miesiąc po wpłaceniu pieniędzy do TFI ich właściciel odejdzie z tego świata. Wówczas jego rodzina otrzyma tylko kwotę, jaką fundusz zdołał zarobić lub stracić przez ten miesiąc. Tymczasem w ubezpieczeniu na życie, bez względu na to, czy od podpisania umowy minął miesiąc czy rok, rodzina otrzyma solidne odszkodowanie.

Jak więc widać, każdy z tych produktów ma swoje zalety i wady. Najlepiej byłoby więc posiadać zarówno oszczędności ulokowanie w funduszach inwestycyjnych, jak i polisę na życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ubezpieczenie czy fundusz? - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie