Uciekał tak , że aż zgubił buty, bo nie miał prawa jazdy

RADIOWOZEM NA PODWÓRKO

Zdarzenie miało miejsce w sobotę w Gołębiowie przy drodze numer 79. Tam policjanci z Lipska prowadzili akcję pod hasłem "Dyskoteka".

- O godzinie 20.40 próbowali zatrzymać do kontroli kierowcę poloneza, który jechał od strony dyskoteki - wyjaśnia Tomasz Wielicki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lipsku. - Kierowca zignorował jednak sygnał policjantów do zatrzymania się i zaczął uciekać.

Policjanci ruszyli za samochodem. Młody mężczyzna, co rusz tracił panowanie nad autem, wpadał nim w poślizg. Nie pozwalał jednak na to, by radiowóz go wyprzedził i nie reagował na żadne polecenia.

- Widząc, że policyjny wóz jest zaraz za nim, wjechał nagle przez otwartą bramę na podwórko. Tam zdążył zatrzymać poloneza. Szybko z niego wyskoczył, prześlizgnął się przez dziurę w siatce ogrodzenia i dalej uciekał pieszo - relacjonuje zdarzenie Tomasz Wielicki.

ZGUBIŁ BUTY

Dziewiętnastolatek, uciekając przed policją, zgubił buty, a zaraz potem trafił w ręce funkcjonariuszy.

- To jednak nie był koniec kłopotów - dodaje Tomasz wielicki. - Gdy chłopak w asyście policjantów szedł do radiowozu, tam czekała na niego grupka mężczyzn, która miała ochotę odbić chłopaka. Nie dopuściły jednak do tego wezwane wcześniej dwie załogi policyjne.

Jak ustalili policjanci chłopak od jednego z mężczyzn w tym dniu chciał kupić poloneza. Wsiadł do samochodu i ruszył nim na przejażdżkę. Tłumaczył, że chciał go sprawdzić.

Gdy był zatrzymywany do kontroli, zaczął uciekać, bo chociać był trzeźwy, to nie miał prawa jazdy.

Zarówno właściciel samochodu jak i 19-latek, niebawem zostaną przesłuchani. Obaj jednak nie unikną odpowiedzialności karnej. Za wykroczenia, których się dopuścili trafią do sądu.