Urodziłem się w okolicznościach niezwykłych" - tak zaczyna się "Benjamin Button", adaptacja klasycznej noweli F. Scotta Fitzgeralda z lat dwudziestych XX wieku o człowieku, który przychodzi na świat jako osiemdziesięciolatek i stopniowo młodnieje. O człowieku, który - podobnie jak my wszyscy - nie potrafi zatrzymać upływu czasu. Jego osobistą historię, osadzoną w Nowym Orleanie, śledzimy od końca I Wojny Światowej w 1918 roku aż po XXI wiek. Gra go Bratt Pitt, który nie zgodził się dzielić swoją rolą z aktorami w różnych przedziałach wiekowych.
Oznaczało to konieczność poddawania się przez aktora kilkugodzinnym zabiegom charakteryzacyjnym. Na efekty wizualne producenci filmu wydali miliony dolarów, ale ten wydatek zwróci im się zapewne bardzo szybko, bo wyreżyserowany przez Davida Fincherad film wypełnia sale, stając jest lekturą obowiązkową dla każdego miłośnika kina. Nie inaczej było w Radomiu.
Premiera w Heliosie odbyła się w piątek, a towarzyszyły jej nie tylko konkursy , ale też krótki pokaz charakteryzacji w wykonaniu pracującej w radomskim teatrze Bogumiły Ciecieląg. Jedną z osób, które poddały się jej zabiegom była Teresa Kalinowska. Po kilku minutach widzowie zamiast blondynki ujrzeli kobietę o kasztanowych, długich włosach i odmiennym obliczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?