MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ujawniamy plany władz Pionek na oszczędności w placówkach oświatowych

Jakub Wojtaszewski
Reorganizacja oświaty w Pionkach wzbudza ogromne emocje wśród mieszkańców oraz samych pracowników szkół i przedszkoli. Czy oszczędnościowe plany władz miasta wejdą w życie? Wszystko w rękach radnych.
Reorganizacja oświaty w Pionkach wzbudza ogromne emocje wśród mieszkańców oraz samych pracowników szkół i przedszkoli. Czy oszczędnościowe plany władz miasta wejdą w życie? Wszystko w rękach radnych. pionki 24
Reorganizacja w Miejskim Zarządzie Oświaty i Sportu oraz wprowadzenie norm zatrudnienia dla pracowników obsługi w placówkach oświatowych w Pionkach - to założenia reformy oświaty, które były przedmiotem wtorkowego posiedzenia radnych komisji Infrastruktury oraz Oświaty. Został im przedstawiony plan norm zatrudnienia w placówkach oświatowych.

Radni się zgodzili

Radni po burzliwej dyskusji w wypracowanym wniosku, zgodzili się z opinią konieczności przeprowadzenia reformy oświaty oraz MZOiS pozostawiając jednocześnie decyzje personalne w gestii pracodawcy (dyrektorów placówek oświatowych) oraz burmistrza.

Oszczędności miałyby dotknąć gimnazja, bo zamiast dotychczasowych dwóch w planach jest utworzenie jednego. Coraz głośniej mówi się też o zwolnieniach wśród sprzątaczek, konserwatorów i pracowników administracji szkół.

Sześć pań na sześć klas

Podczas niedawnej konferencji oświatowej burmistrz Pionek Romuald Zawodnik oświadczył, że pracy nikt nie straci, a ludzie będą mogli znaleźć zatrudnienie na takich samych warunkach w zakładzie przetwórstwa mięsnego QFG (dawniej Krzyżanowscy) w obiektach Pronitu. - To nie jest cięcie ani szukanie oszczędności. To jest racjonalizacja wydatków na oświatę. Nie będziemy robić żadnej rewolucji. Chcemy tego dokonać łagodnie i powoli - tłumaczył w domu kultury burmistrz. - Każda zmiana bulwersuje, ale mnie bulwersuje sześć sprzątaczek na sześć klas w jednej szkole - dodał.

9,4 miliona do oświaty

Podano informacje o liczbie uczniów, zarobkach i kadrze nauczycieli, liczbie pracowników administracji i tę chyba najważniejszą, ile miasto dokłada do oświaty każdego roku. Od 2011 roku jest to kwota średnio około 8,5 miliona złotych. Według planu na rok 2015 różnica między subwencją oświatową, a tym, ile trzeba wydać na utrzymanie szkół, to już prawie 9,4 miliona złotych. Tyle dodatkowo może pójść w tym roku z budżetu miasta. Liczby nie przekonały wszystkich pracowników oświaty.

Szkoła to nie fabryka

- Szkoły i przedszkola, to nie firmy i fabryki. W tych miejscach nauczyciele stwarzają warunki do wychowania i opieki dzieci - argumentowała Elżbieta Borowiecka, prezes pionkowskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
- Oświata nigdy nie przynosiła zysków, szkoły nie mogą być traktowane jako zakłady produkcyjne. Tworzą ją przecież ludzie - wtórowała Jolanta Brzózek z nauczycielskiej Solidarności. - Nie mam już na czym oszczędzać - mówił Grzegorz Siek, dyrektor Gimnazjum nr 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie