Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia Europejska chce zlikwidować sklepy alkoholowe!

Redakcja
- Sprzedaż alkoholu, to także miejsca pracy. Jeśli ograniczymy sprzedaż, to wiele osób straci pracę – mówi Magdalena Bartosiak, pracująca w całodobowym sklepie monopolowym w Radomiu.
- Sprzedaż alkoholu, to także miejsca pracy. Jeśli ograniczymy sprzedaż, to wiele osób straci pracę – mówi Magdalena Bartosiak, pracująca w całodobowym sklepie monopolowym w Radomiu. Tadeusz Klocek
Komisja Europejska już zaczęła prace, by w całej Unii Europejskiej alkoholem można było handlować tylko za dnia.

O propozycjach wprowadzenia radykalnych ograniczeń w sprzedaży wódki, czy wina napisał niedawno "Dziennik Gazeta Prawna". Zalecenia te pochodzą z raportu Światowej Organizacji Zdrowia, a Unia szybko temu przyklasnęła. Może więc niedługo tak być, że sklepy z alkoholem będą czynne tylko osiem godzin.

- To zamach na naszą tradycję, w Polsce zawsze alkohol był i jest szeroko dostępny, a wszelkie próby prohibicji nie mają sensu - mówi część radomian.

TYLKO PAŃSTWOWE?

Jak czytamy, Komisja Europejska chce opracować strategie ograniczania pijaństwa. Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowie są więc po myśli europejskich urzędników. Przy okazji okazuje się, że urzędnikom spodobał się szwedzki model ograniczania sprzedaży wódki. Szwecja ma jeden z bardziej restrykcyjnych systemów sprzedaży alkoholi, w dodatku trunki w Szwecji, obłożone horrendalnymi podatkami, są jedne z najdroższych w Europie.

Okazuje się jednak, że Unia może narzucić model szwedzki. Tam handel alkoholem jest zmonopolizowany przez państwo, a sklepy mogą działać tylko przez osiem godzin dziennie. Ponadto reklama wódki, czy innego alkoholu byłaby całkowicie zakazana.

- Dlaczego tylko sklepy z alkoholem powinny być państwowe? A reszta sklepów? Skoro państwowe i zarządzane przez urzędników państwowych jest lepsze od prywatnego, to szybciutko trzeba przywrócić komunizm w całej swojej krasie - ironizuje Waldemar Jan Rajca, radomski przedsiębiorca.

BĘDZIE CZARNY RYNEK

Unijne pomysły ograniczania alkoholu mają być gotowe do końca roku. Przewiduje się, że nowe koncesje na sprzedaż już nie będą wydawane, a wygaszane stopniowo te, już przyznane.

Nie tylko jednak handlowcy, producenci zbóż, ziemniaków, czy producenci wódek uważają, że zamach na wolną sprzedaż odbije się czkawką.

- Pamiętamy, że wiele lat temu, w czasie PRL były już takie ograniczenia, a alkohol sprzedawano dopiero od godziny 13.00. Niewiele to dało, alkohol sprzedawano pokątnie - mówi Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miasta w Radomiu.

Przewodniczący dodaje, że dziś i tak są poważne ograniczenia: alkoholu nie można sprzedawać w pobliżu kościołów, szkół, ośrodków kultury. Same gminy mają dochód z wydawania koncesji i z podatków. Wprowadzenie ograniczeń może grozić więc zmniejszeniem dochodów samorządów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie