Uwaga na groźne kąpieliska w powiatach lipskim i zwoleńskim

- Żadne z miejsc, w których kapią się ludzie na terenie naszego powiatu nie jest miejscem dopuszczonym do takiej kąpieli. Ludzie wypoczywając tam robią to na własną odpowiedzialność. Nadzorujemy jednak te miejsca i staramy się ostrzegać. A jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy też karać mandatami - Tomasz Wielicki, oficer prasowy lipskiej policji.

Tak było

Od 30 czerwca, czyli od pierwszej soboty tegorocznych wakacji na Mazowszu utonęło już 11 osób. W regionie radomskim w tym czasie utonęły cztery osoby. 5 lipca, ze stawu w Piastowie koło Jedlińska wyłowiono zwłoki 43 - letniego mężczyzny. Tego samego dnia odnaleziono ciało 36 - letniego mieszkańca Radomia, który utonął w zalewie na Borkach. W Rdzuchowie, podczas kąpieli życie stracił 26 - latek z powiatu szydłowieckiego. Trwają poszukiwania 21 - latka, który zniknął pod wodą w Wiśle, na wysokości Zajezierza. Wszystkie wypadki w naszym regionie miały miejsce na dzikich kąpieliskach.

LIPSKO

Od lat najniebezpieczniejszymi miejscami w okresie wakacji w powiecie lipskim są okolice Wisły. Świadczą o tym ludzkie tragedie, do ostatniej z nich doszło przed rokiem w starorzeczu, gdy utonął mężczyzna.

Obecnie wzdłuż linii brzegowej nie ma żadnego czynnego kąpieliska, natomiast w dwóch miejscach - Kolonii Nadwislańskiej i Kolonii Raj w gminie Solce - stoją tablice ostrzegawcze, tak zwane "czarne punkty".

Przed kąpielą w Wiśłe ostrzegają też bezpośrednio lipscy policjanci podczas wodnych patroli.

- Prowadzimy działania na odcinku około 30 kilometrów Wisły, a zwykle nasilane są one w czwartki i dni weekendowe - mówi Tomasz Wielicki, oficer prasowy lipskiej policji - Co prawda nie ma zakazu kąpieli, ale staramy się uświadamiać ludziom, że lepiej nie ryzykować, bo Wisłą jest rzeką niesłychanie groźną.

Według naszego rozmówcy patrole zwracają także uwagę na to, czy ludzie piją nad wodą alkohol i czy dzieci mają zapewnioną dostateczną opiekę.

- Nie wykluczmy, że w razie potrzeby będziemy karać mandatami - podkreślił Tomasz Wielicki.

Innym dzikim kąpieliskiem w powiecie lipskim stał się zbiornik retencyjny koło Chotczy oraz zbiorniki po dawnych wyrobiskach w Ranachowie w gminie Ciepielów. O tym, jak niebezpieczne jest to miejsce świadczą wspomnienia sprzed trzech lat, kiedy to utonął młody chłopak, a drugiego udało się uratować z narażeniem życia.

ZWOLEŃ

W tym roku główna, wodna atrakcja Zwolenia, czyli zalew jest nieczynny. Woda została spuszczona, akwen ma w przyszłości być oczyszczony, rozbudowany i lepiej zagospodarowany. Na razie spotkać można na jego brzegach ludzi, którzy przychodzą tu tyko posiedzieć i porozmawiać.

Zupełnie inaczej w letnie upały wyglądają brzegi Iłżanki w okolicach Kroczowa w gminie Kazanów. Teren stał się bardzo polarnym miejscem wypoczynku i kąpieli, ale kąpieliska nie są strzeżone. Dozorują je jedynie zwoleńscy policjanci, którzy przyjeżdżają tam w ramach działań profilaktycznych.

Patrole docierają także w inne miejsca kąpieli.

- Na szczęście w ostatnich latach nie odnotowaliśmy tragicznych zdarzeń, ale musimy robić wszystko, by im zapobiec - podkreśla Jacek Szarpak.

Nie udało się zapobiec natomiast tragedii w zalewie w Janowicach w województwie lubelskim, który to akwen sąsiaduje z gminą Przyłęk. Jeździ tam wypoczywać wielu mieszkańców powiatu zwoleńskiego, Przed kilkunastoma dniami utonął w nim mieszkaniec gminy Policzna.