- Otworzyłam w niedzielę, 19 kwietnia, karton mleka Rolmleczu "Świeże mleko wiejskie" z datą ważności 23 kwietnia i zaczęłam gotować - opowiada nasza czytelniczka. - Mleko po chwili się zwarzyło. Posłałam córkę po drugie. Otworzyłam karton, wlałam do garnka...To samo. Mleko nie nadawało się do użytku.
Pani Krystyna myślała, że ma pecha. Na drugi dzień okazało się, że pecha mieli także inni klienci. W osiedlowym sklepie na "XV leciu" usłyszała, że sąsiadka zrobiła z tego mleka krem do "karpatki", który musiała wyrzucić.
Jak się dowiedzieliśmy od ekspedientek, niemile zaskoczeni byli wszyscy, którzy nabyli mleko z tej partii.
- Kierowniczka już dzwoniła do Rolmleczu z reklamacją - usłyszeliśmy od pań.
Jak potwierdził Paweł Lewandowski, kierownik działu handlu Zakładu Produkcji Mleczarskiej Rolmlecz w Radomiu, takich reklamacji było więcej.
- Przykrych zaskoczeń już nie powinno być, w tej chwili trwa właśnie wycofywanie ze sklepów tej fatalnej partii mleka - uspokaja nasz rozmówca.
W środę w papierowym wydaniu "Echa" napiszemy na jakie rodzaje mleka trzeba uważać, gdzie były produkowane i dlaczego się popsuły
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?