Taka sytuacja powtarza się każdej wiosny. Pierwsze słoneczne dni przynoszą podobne zgłoszenia. Od 25 marca do 3 kwietnia radomscy strażacy gasili ponad 80 pożarów nieużytków, a w ostatnią sobotę wyjeżdżali do 28 takich zdarzeń. Większość z nich wybuchała w Radomiu i okolicach Pionek.
Przyczyny to oczywiście podpalenia. Są miejsca, gdzie ogień podkładany jest każdego roku. W Radomiu należą do nich między innymi okolice ulicy Olsztyńskiej, Piotrówka, tereny przy torach w południowej części miasta. W Jedlińsku systematycznie podpalane są trzciny na stawach.
W tym roku na szczęście nie było jeszcze pożarów, które mogły realnie zagrozić zabudowaniom, czy lasom. Ale zdarzało się już, że od nieużytku zajmowały się stodoły, płomienie trawiły zaparkowane samochody, czy maszyny rolnicze. Niestety były też pożary, w których ginęli ludzie. Kilka lat temu, koło Jedlińska zginął mężczyzna.
- Ludziom wydaje się, że zapanują nad płonącymi trawami, ale ogień to żywioł, wystarczy trochę wiatru, żeby błyskawicznie się rozprzestrzenił - mówi Paweł Frysztak, rzecznik prasowy radomskiej straży pożarnej
Więcej czytaj w poniedziałkowym Echu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?