Z chorobami walczymy na własną rękę, stosując leki reklamowane w telewizji, dostępne bez recepty. Źródłem wiedzy jest dla nas internet, a w roli ekspertów występują użytkownicy forów. Jeśli jednak zdecydujemy się iść do lekarza, to zwykle, gdy jest już źle, albo po L4. Tak wynika z badań przeprowadzonych wśród dorosłych jak również obserwacji lekarzy i farmaceutów.
- Na rynku dostępne są leki bez recepty, nie tylko w aptekach, ale o zgrozo w drogeriach, kioskach i marketach -mówi Danuta Napora, przewodnicząca radomskiej delegatury Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie - dlatego leczenie się wszystkim co dostępne, jest tak popularne - dodaje.
Okazuje się, że sięganie po specyfiki na zbicie temperatury, ból gardła, katar czy kaszel bez fachowej wiedzy może kosztować nas utratę zdrowia.
- Najlepiej jeśli pacjent na przykład z infekcją najpierw pójdzie do lekarza a potem do apteki już z konkretnymi wskazówkami. Jeśli nie pójdzie do przychodni a w aptece poprosi o "coś na ból gardła", albo kaszel, wówczas odpowiedzialny farmaceuta zanim poleci specyfik zapyta o jaki ból chodzi, czy chory nie jest uczulony na któryś ze składników leku i po wstępnym wywiadzie wyda ten najbardziej odpowiedni - mówi radomska farmaceutka.
Jeśli po lek bez recepty sięgamy w markecie, na stacji benzynowej czy w drogerii sprawa jest ryzykowna. Dlaczego?
Więcej czytaj w środę w papierowym wydaniu "Echa Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?