Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Uwodzicielka" wpadła koło Iłży! Latami okradała starszych mężczyzn?

/saba/
Policja
Sześciu okradzionych, łupy warte ponad 18 tysięcy złotych - tak policjanci mówią o "dorobku" pani Krysi vel pani Teresy a w rzeczywistości pani Barbary. Kobieta jest podejrzana o to, że przez dwa lata przyjeżdżała do Ostrowca Świętokrzyskiego po to, żeby okradać nowo poznanych mężczyzn.

Pierwsze zdarzenie, od którego pani Barbara najprawdopodobniej rozpoczęła swą działalność w Ostrowcu, policjanci datują na styczeń ubiegłego roku. To wtedy 77-letni mieszkaniec miasta poznał kobietę. Przedstawiła się jako pani Krysia. To ona go zaczepiła, ona komplementowała, wreszcie - to ona zaproponowała wypad do kawiarni, a gdy odmówił - spotkanie alkoholowe u niego, które ona miała sfinansować. W trakcie konsumpcji starszy pan zasnął. Gdy się zbudził, okazało się, że spod obrusa na stole znikło 2700 złotych, wyparowały też alkohole, kosmetyki. 77-latek stracił nawet obrączkę, którą miał na palcu. Została po niej tylko miednica z mydlinami, których pani Krysia użyła, by zdjąć mu biżuterię.

Dwa miesiące później kolejny pan poznał sympatyczną panią. Pani zaproponowała, by u niego wypili małe co nieco. Gdy pan usnął, pani wyszła, a wraz z nią około tysiąca złotych. W czerwcu następny starszy mieszkaniec Ostrowca poznał miłą panią chwilę po tym, jak wypłacał pieniądze z bankomatu. Nowa znajoma, gdy po konsumpcji zasnął na łonie natury, zabrała mu portfel i kartę bankomatową, a że znalazła też pin, to i zaraz zrobiła z niej użytek. W sierpniu 63-letni lekko utykający ostrowczanin poznał panią, zaproponowała, że mu pomoże, dom ogarnie, a i napiją się może dla zacieśnienia więzi. Poszli do niego. A gdy usnął, przedsiębiorcza dama włamała się do szafki i zabrała z niej cztery tysiące złotych.

- Potem długo, długo nie było nic, a może po prostu nam nie zgłoszono - mówi jeden ze znakomitych ostrowieckich kryminalnych.
Kolejne zgłoszenie dostali kilka dni temu. Tym razem dwaj panowie poznali sympatyczną panią Tereskę. Poszli we troje: ona, 74-latek i 66-latek do mieszkania tego ostatniego. Pili, starszy z mężczyzn zasnął, a właściciel wyskoczył do sklepu po zakupy. Gdy wrócił, pani Tereski już nie było. Wraz z nią znikło 900 złotych z kieszeni starszego z mężczyzn oraz szybkowar i komórka z mieszkania młodszego.

- Za każdym razem sposób działania tej pani był identyczny. Trochę nasz zwiodło też to, że swoim ofiarom sugerowała, iż jest miejscowa, więc szukaliśmy głównie tutaj. Okazało się jednak, że nasza "bohaterka" nie mieszka w Świętokrzyskiem - opowiada oficer.
60-letnią podejrzaną, notabene panią Barbarę (którego to imienia nie używała w relacjach z nowymi "przyjaciółmi") zatrzymali w czwartek pod Iłżą.

- Niewysoka, pulchna, krępa, w okularach - opisują policjanci. - Mówiła, że to panowie ją podrywali. Przyznała się do tych czynów, które mamy udokumentowane. Zawiadomiliśmy jednostki ościenne, nie wykluczamy bowiem, że tych zdarzeń mogło być więcej. Apelujemy też do mieszkańców płci brzydkiej: być może bowiem ktoś jeszcze został w ten sposób okradziony, tylko wcześniej tego nie zgłosił. Jeśli tak, teraz jest dobry czas na powiadomienie policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie