Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W czwartek Sąd Okręgowy w Radomiu nie uznał żadnego z protestów wyborczych

Janusz Petz [email protected]
Przed Sądem Okręgowym w Radomiu spotkali się Elżbieta Białkowska z Krajowego Biura Wyborczego i Leszek Rejmer z SLD.
Przed Sądem Okręgowym w Radomiu spotkali się Elżbieta Białkowska z Krajowego Biura Wyborczego i Leszek Rejmer z SLD. Janusz Petz
W Sądzie Okręgowym w Radomiu ruszyły rozprawy dotyczące protestów wyborczych po listopadowych wyborach. Sąd ma rozpatrzyć 21 spraw.

W pierwszej z rozpatrywanych spraw, mieszkanka Iłży Grażyna Bożena Kuc domagała się powtórzenia wyborów z powodu nieczytelnych instrukcji, dotyczących zasad głosowania na kandydatów do Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Sąd oddalił ten protest, argumentując, że karty wyborcze zostały przygotowane zgodnie z przepisami, a Miejska Komisja Wyborcza w Iłży nie miała wpływu na ich treść.

- Jestem zwykłym wyborcą niezwiązanym z żadną partią polityczną, ale mam prawo wyrazić swoją wątpliwość, gdy ponad 20 procent głosów jest nieważnych. Nie będę się jednak odwoływała od orzeczenia - powiedziała Grażyna Bożena Kuc, dodając, że być może duża ilość protestów wyborczych zmusi polityków do przemyślenia i wprowadzenia zmian w zasadach głosowania w wyborach i informowania o nich.

Przeliczenia nie będzie

Kolejne dwa protesty dotyczyły wniosków o powtórne przeliczenie głosów, oddanych w obwodowych komisjach wyborczych. Protest złożyli Dominik Chałupka oraz Leszek Rejmer, szef radomskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Mamy wątpliwości co do tego, że wszyscy członkowie komisji mogli widzieć podczas liczenia kolejne karty do głosowania. Naszym zdaniem mamy prawo domagać się powtórnego przeliczenia głosów - powiedział Leszek Rejmer.

Sąd nie podzielił jednak tego zdania i w przypadku obu protestów umorzył postępowanie. SLD zabrakło tylko 6 głosów, aby zdobyć drugi mandat w radomskiej Radzie Miejskiej.

Ważne karty i głosy

Z kolei komitet wyborców z gminy Sinno domagał się wyjaśnienia niezgodności sumy głosów oddanych na poszczególnych kandydatów na wójta z sumą wydanych ważnych kart. Różnica w liczeniu wynosiła 49 głosów. Ich kandydat przegrał 9 głosami walkę o II turę wyborów z konkurentem. Okazało się, że wnioskodawcy pomylili karty ważne z głosami ważnymi i jeszcze w sądzie wycofali swój protest.

Rozpijanie wyborców?

W ostatniej sprawie, która była na wokandzie radomskiego sądu przegrany kandydat wójta Wolanowa Krzysztof Murawski. W uzasadnieniu napisał, że na terenie gminy doszło do kupowania głosów. Niektóre osoby za oddanie głosu na ludowca Adama Gibałę miały otrzymać pieniądze na zakup alkoholu. W sklepie w Mniszku miał być też rozdawany alkohol, a do komisji wyborczych przywożono nietrzeźwych wyborców. Gibała w wyścigu o fotel wójta wygrał 9 głosami. W tym przypadku sąd odroczył rozpoznanie sprawy do 30 grudnia.

Na rozpatrzenie czeka kolejnych 16 protestów wyborczych. Sąd Okręgowy ma czas na ich rozpoznanie w ciągu 30 dni od dnia wyborów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie