MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W drugim finale Stelmet wyraźnie lepszy od Rosy

SzS
Fragment meczu Stelmet - Rosa.
Fragment meczu Stelmet - Rosa. Mariusz Kapała
W sobotę rozegrany został drugi mecz finałowy ekstraklasy koszykarzy, pomiędzy Stelmetem Zielona Góra i Rosą Radom. tym razem aktualny mistrz Polski nie dał szans naszej drużynie.

Stelmet Zielona Góra - Rosa Radom 70:51 (21:9, 17:16, 18:12, 15:14). Stan rywalizacji 2:0

Stelmet: Koszarek 12 (2), Ponitka 10, Moldoveanu 6 (2), Borovnjak 6, Zamojski 0 oraz Bost 15 (3), Hrycaniuk 9, Gruszecki 8 (2), Djurisić 4, Zywert 0, Der 0.
Rosa: Sokołowski 13 (1), Witka 8 (1), Thomas 6 (2), Harris 5 (1), Adams 0 oraz Szymkiewicz 9 (1), Zajcew 4 (1), Jeszke 2, Hajrić 2, Schenk 2, Zegzuła 0, Bonarek 0.
Przypomnijmy, że pierwszy mecz odbył się w Zielonej Górze w czwartek. Emocji nie brakowało. Rosa postawiła się mistrzowi Polski. Ostatecznie Stelmet wygrał po dwóch dogrywkach 86:80.

ZOBACZ ZAPIS RELACJI LIVETUTAJ

Sobotnie spotkanie zaczęło się gorzej dla radomian. Co prawda po trafieniu Roberta Witki było 3:2 dla Rosy, ale potem nasz zespół przez ponad sześć minut miał kłopoty ze skutecznością. O ile w defensywie było nieźle, to w ataku było bardzo źle. Pierwszą kwartę gospodarze wygrali wyraźnie 21:9. Szwankowała też walka pod koszami, gdzie Rosa przegrywała sporo zbiórek. Kompletnie z gry zostali wyłączeni dwaj Amerykanie, CJ Harris i Torey Thomas.

W drugiej kwarcie seriami "trójki" trafiał Karol Gruszecki. Po sześciu minutach zrobiło się 30:9. Rosa grała bezradnie i bardzo nieporadnie. NIe miała pomysłu na świetnie grających zawodników mistrza Polski. Widać było, że czwartkowy mecz z dwiema dogrywkami mocno dał im się we znaki. Chwilę później było już 35:15. W końcówce drugiej kwarty, tuż przed przerwą udało się naszej drużynie zdobyć kilka punktów i zmniejszyć rozmiary porażki. Stelmet prowadził 37:25. Radomski zespół przed przerwą notował 30 proc. skuteczność (46 proc. Stelmetu).

Rosa dobrze i z dużym animuszem zaczęła trzecią kwartę i traciła już dziesięć punktów (41:31). Po chwili gospodarze, a właściwie Dee Boost podciął skrzydła przyjezdnym i strata ponownie wynosiła 17 punktów. Ostatnia kwarta była już tylko formalnością. Rosa próbowała, walczyła, ale chyba mało kto przypuszczał, że mistrz Polski może to zwycięstwo wypuścić z rąk.

Drużyny przenoszą się teraz do Radomia, gdzie odbędą się dwa najbliższe mecze, we wtorek oraz w czwartek o godz. 20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie