Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Grójcu powstaje największy na świecie rysunek ołówkiem

Izabela KOZAKIEWICZ [email protected]
Pierwsza część rysunku jest już gotowa. Sebastian Krawczak od wielu dni wspina się na rusztowanie i godzinami rysuje.
Pierwsza część rysunku jest już gotowa. Sebastian Krawczak od wielu dni wspina się na rusztowanie i godzinami rysuje. Łukasz Wójcik
Sebastian Krawczak przenosi dziewiętnastowieczną rycinę na ścianę kamienicy. Artysta ma do zapełnienia około 100 metrów kwadratowych powierzchni

Sebastian Krawczak

Ma 33 lata. Mieszka w Grójcu. Zaczął malować jako dziecko. Jest samoukiem. Jego ulubioną techniką jest rysunek ołówkiem. Choć maluje też oleje. Malarstwo jest jego największą pasją. Jest też hodowcą gołębi pocztowych.

To nic, że wieje i jest zimno. Najważniejsze, żeby nie padało, bo tylko deszcz może pokrzyżować plany Sebastiana Krawczaka. Rysuje panoramę grójeckiego Rynku, do zapełnienia ma około 100 metrów kwadratowych powierzchni. I już ma kolejny pomysł. Chce namalować Titanica, na elewacjach dwóch bloków.

Rysowanie, malowanie, grafika to pasja i sposób na życie Sebastiana Krawczaka, artysty z Grójca. Ołówek zaś to jego ulubiona technika. Jest samoukiem. Ma talent, ale to, co potrafi to też efekt ciężkiej pracy. Jak mówi jest uparty i potrafi dążyć do celu.

TRZY LATA CZEKAŁ NA TĘ ŚCIANĘ

- Uczyłem się sam, podglądałem innych - opowiada Sebastian Krawczak. - Mój ojciec też maluje, ale on farbami. Dlatego ja wybrałem ołówek, nie chciałem robić tego samego. Poza tym on jest tak dobry, że nie mogłem się z nim ścigać.

Ołówek to ulubiona technika, ale pan Sebastian sięga też po farby. Maluje obrazy, ale chętnie wykonuje też prace bardziej użytkowe. Najczęściej dla znajomych i przyjaciół.

Prawdziwe wyzwanie to jednak duże formy. Nie na kartce, czy płótnie to już za mało. Wielkie ściany, białe płaszczyzny do zarysowania to jest coś! Trzy lata temu wymyślił, że chce wykonać rysunek na ścianie kamienicy przy ulicy Piłsudskiego w Grójcu.

Kamienica należy do gminy. Udało się namówić burmistrza Jacka Stolarskiego, żeby udostępnił ścianę na oryginalny obraz. Co więcej Grójec wykorzysta go jako element promocji. Miasto będzie w końcu jedynym na świecie z tak dużym ołówkowym dziełem.

Na zamalowanie ściany musiał się też zgodzić konserwator zabytków, bo budynek stoi w strefie ochrony konserwatorskiej. Tych formalności też dopełniono. Kiedy wydawało się, że już wszystko załatwione pojawił się kolejny problem: skrzynka Telekomunikacji Polskiej. Monterzy ją wymienili, ale ustawili dokładnie na środku ściany.

Całymi tygodniami Urząd Miasta i Gminy prowadził korespondencję z operatorem telefonicznym i prosił o przesuniecie skrzynki. Nie pomogły prośby, nalegania i zaklinania. Telefonia się uparła i skrzynka została.

- Zamaluję ją i wkomponuję w obraz - tłumaczy Sebastian Krawczak. - Problem w tym, że to o kilka miesięcy opóźniło prace. Miałem zacząć w czerwcu i latem skończyć rysunek.

RYCINA W OŁÓWKU

We wrześniu ściana została wyrównana i pomalowana na biało. Ustawiono rusztowanie i 10 września Sebastian Krawczak zaczął rysować. Kamienica stoi przy ulicy Piłsudskiego, zza jej rogu widać już współczesny grójecki Rynek z Ratuszem. Sebastian Krawczak na ścianę przenosi rycinę przedstawiającą jego widok z 1867 roku.

Rysunek będzie miał około 100 metrów kwadratowych powierzchni. Sebastian Krawczak szacował, że jego wykonanie zajmie około dwóch miesięcy. Zużyje około setki ołówków.

- W związku z opóźnieniami muszę przyspieszyć i skończyć w październiku - mówi pan Sebastian. - Jeśli nie będzie padać dam radę. Od września straciłem 12 dni, właśnie przez deszcz.

Deszcz jest najgroźniejszym rywalem. Sebastian Krawczak każdy gotowy fragment zabezpiecza przed wodą, ale kiedy pada rysować się nie da.

- Nie przeszkadza mi, że jest zimno i wieje. Przez cały czas się ruszam, nie marznę - żartuje Sebastian Krawczak. - To rysowanie to też ciężka fizyczna praca.

Ścianę Sebastian Krawczak podzielił na kwadraty o wymiarach metr na metr. Rycinę zaś na kwadraciki o wymiarach 1,96 centymetra na 1,96 centymetra. Elementy z maleńkich fragmentów ryciny przenosi w odpowiedniej proporcji do dużych kratek na kamienicy. Stąd precyzyjne odwzorowanie panoramy rynku.

- To metoda kratkowania. Muszę ją stosować, bo mam wiele detali do wyrysowania. Korzystali z niej zresztą wielcy malarze - opowiada Sebastian Krawczak.

Detali są tysiące. Sebastian Krawczak rysuje maleńkie okienka i cienie na szybach, deseczki, będą ludzie na Rynku, dorożki, wozy zaprzężone w konie, drewniane domy i brukowana ulica. Przed artystą jeszcze wiele pracy, choć już to, co do tej pory wyrysował robi wrażenie. Sebastianowi Krawczakowi kibicują bliscy, znajomi i mieszkańcy Grójca. Przy rusztowaniu co rusz zatrzymują się przechodnie i dopytują o rysunek.

- Że Sebastianowi nie zabraknie siły się uda jestem pewien, ale czy pogoda mu nie przeszkodzi - zastanawia się jeden z mężczyzn, który zatrzymał się przy rusztowaniu. - W każdym razie to będzie piękna rzecz.

LOKOMOTYWA BYŁA PIERWSZA

Kto ma jeszcze co do tego wątpliwości powinien koniecznie zobaczyć pierwszy rysunek Sebastiana Krawczaka w wydaniu maksi. Na ścianie domu kolegi narysował, oczywiście ołówkiem, lokomotywę. Niezwykle precyzyjne dzieło stwarza iluzję głębi. Można odnieść wrażenie, że stalowy kolos wyjeżdża wprost z domu. - Lokomotywa przetrwała już trzy zimy i nic się nie dzieje - podkreśla Sebastian Krawczak.

Przypadek sprawił, że w ogóle w tym miejscu powstała. Kilka lat temu Sebastian Krawczak stwierdził, że chciałby zrobić coś dużego. Wpadł na pomysł rysunku na ścianie.- Kolega akurat remontował elewację domu. Zaproponowałem, że coś na niej narysuję - wspomina nasz rozmówca. - Zaufał mi i oddał świeżutko odnowioną ścianę.

Lokomotywa wzbudza zainteresowanie miejscowych i przyjezdnych. Chwalił ją Robert Janowski, który odwiedził Grójec przy okazji eliminacji do telewizyjnego programu "Jaka to melodia". Sebastian Krawczak ma głowę pełną pomysłów. Chciałby na przykład pomalować kolejne grójeckie budynki. I to nie byle jak. Marzy mu się Titanic. - Także przy ulicy Piłsudskiego stoją dwa bloki, złączone jedną ścianą. Na nich właśnie chciałbym namalować Titanica - opowiada Sebastian Krawczak. - Byłby bardzo wielki, ale to zrobiłbym już farbami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie