W Jedlińsku otwarto ścieżkę pieszo–rowerową imienia Dariusza Cielniaka, wybitnego trenera i pedagoga. Zobacz zdjęcia

Podczas uroczystości wzruszające słowa o zmarłym przed dwoma laty mężu mówiła żona Alina Cielniak. - Miałam to wyjątkowe szczęście spędzić życie z wyjątkowym człowiekiem, pełnym pasji, empatii, pełnym poświęcenia dla innych, zawsze chętnego do pomagania innym. Dla siebie w sumie nic nie pragnął, tylko dla mojego dobra, moich dzieci, dzieci szkolnych, współpracowników w szkole. Był po prostu bardzo dobrym, a jednocześnie bardzo skromnym człowiekiem. Pewnie się nie spodziewał, że tak pięknie została uhonorowana jego pamięć. Spotkał nas taki zaszczyt, a Darek – mam nadzieję - widzi to wszystko z góry i się cieszy – powiedziała Alina Cielniak.

Dariusza Cielniaka wspominał obecny podczas uroczystości Leszek Trzos, trener lekkoatletów, niegdyś trener reprezentacji Polski biegaczy na średnich i długich dystansach. - To fantastyczny pomysł, że gmina uczciła w ten sposób pamięć Darka Cielniaka. To nie będzie tylko ścieżka rowerowa, ale także ścieżka do treningów, na rolki, do spacerów. Darek jako nauczyciel wychowania fizycznego stworzył cały system szkolenia sportowców, szczególnie w biegach średnich i długich. Jego wychowankowie zdobywali tytuły mistrzów Polski, a szkoła odnosiła zawsze sukcesy na Mazowszu. Jestem dumny, że mój kolega będzie patronem tej ścieżki. On jest przykładem, że można zrobić coś z niczego. W szkole w Jedlińsku nie było nawet sali gimnastycznej, a jego zawodnicy byli najlepsi na Mazowszu – powiedział Leszek Trzos.

Odsłonięcie pomnika – kamienia ku czci Dariusza Cielniaka było okazją do wspominek dokonań wybitnego pedagoga. Każdy coś zapamiętał. Okazało się, że za sprawstwem najpierw nauczyciela wychowania fizycznego, a potem przez kilkanaście lat dyrektora szkoły podstawowej w Jedlińsku w miejscowości tej uprawiano rozmaite dyscyplina. Przede wszystkim w Jedlińsku byli znakomici biegacze, ale też młodzież ćwiczyła bardzo różne dyscypliny. Gdy w zimie ściskał mróz mnóstwo osób jeździło na łyżwach, w szkole były narty biegowe, chętni uprawiali karate, a poza tym oczywiście grało się w piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę. We wszystkich tych dziedzinach patronem i dobrym duchem zachęcającym do aktywności był właśnie Cielniak.

Uroczystość oddania do użytku ścieżki pieszo – rowerowej z patronatem Dariusza Cielniaka miała jeszcze jeden wymiar. To część prowadzonych w tej części Jedlińska inwestycji, o których marzył Cielniak. Jest już ścieżka pieszo – rowerowa prowadząca do Wsoli, a w przyszłości zapewne do Radomia, obok głazu – pomnika i ścieżki na ukończeniu jest budowa nowoczesnego boiska wielofunkcyjnego. Wójt ma też plany i pomysły co można zrobić dalej w stronę rzeki. W lasku – jeśli uda się dogadać gminie ze wspólnotą mieszkańców – miałyby powstać trasy biegowe, tak jak zamarzył sobie Cielniak. Może powstanie też plaża nad rzeką, a w przyszłości uda się zbudować zalew.

Dariusz Cielniak pod koniec życia zmagał się ze straszną chorobą. W 2016 roku poznańskie media donosiły, że w Szpitalu Klinicznym imienia Heliodora Święcickiego przeprowadzono unikatową operację. Lekarze twierdzili, że nigdy życiu nie potkali się z tak rozległym nowotworem. Chrzęstniako- mięsak złośliwy miał ponad 17 kilogramów. Od trzech lat rósł w pachwinie właśnie 58-letniego wówczas Cielniaka. Lekarze, którzy wcześniej go diagnozowali, chcieli amputować nogę. Uratowali ją specjaliści z Poznania.