Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kartotece kolejka, a okienko... zamknięte. Jak w "Misiu"

/wit/
Tak było w środę o godzinie 10. Przy zamkniętych okienkach poradni specjalistycznych przy ulicy Lekarskiej ustawił się tłum pacjentów.
Tak było w środę o godzinie 10. Przy zamkniętych okienkach poradni specjalistycznych przy ulicy Lekarskiej ustawił się tłum pacjentów. Tadeusz Klocek
- W środę przyszedłem z mamą do Poradni Chirurgicznej przy ulicy Lekarskiej, gdzie miała mieć zdjęty gips. Ustawiłem się w kolejce po kartę, ale zanim ją otrzymałem minęło dużo czasu. Był tłum pacjentów a przy okienku ani jednej osoby - mówi jeden z czytelników. Co było ważniejsze od pacjentów? - pyta.

Mężczyzna w budynku poradni specjalistycznych przy ulicy Lekarskiej pojawił się przed godziną 10. - Zorientowałem się do którego specjalisty ustawiają się pacjenci po czym zająłem kolejkę. Mama z chorą nogą siedziała w poczekalni - opowiada mężczyzna.

Twierdzi, że od godziny 10 przez kilkadziesiąt minut wszystkie okienka były zamknięte.

- Nikt nie mógł wyciągnąć karty, choć pacjentów nie brakowało. W okienku nie było żadnej informacji z jakiego powodu jest nieczynne. Ludzie nie kryli nerwów, pukali w szybkę, sam też się zdenerwowałem bo przecież te panie otrzymują pensje za swoją pracę, a ta wiąże się z obsługą pacjenta.

Czytelnik twierdzi, że okienko otwarto po ponad 20 minutach.

- Nie było nawet słowa wyjaśnień dlaczego taka przerwa - tłumaczy czytelnik.

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy Tadeusza Kalbarczyka, zastępcę dyrektora do spraw lecznictwa w szpitalu przy Tochtermana.

- Otrzymałem pisemne wyjaśnienie od personelu. Wynika z niego, że w środę od godziny 7 do 10 w kartotece pracowało cztery panie (na osiem poradni specjalistycznych). W tym czasie zarejestrowanych zostało 200 pacjentów. Przerwa po godzinie 10 w obsłudze przy okienku nastąpiła dlatego, że personel w tym czasie wykonywał inne obowiązki - mówi dyrektor Kalbarczyk.

Jedna z kartotekarek układała karty pacjentów, dwie udały się do poradni mieszczących się na wyższych piętrach, by dostarczyć karty chorych lekarzom, a jedna była w Poradni Otolaryngologicznej.

- Okazuje się, że za mało mamy personelu w kartotekach, ale nie możemy więcej zatrudnić, bo szpital nie ma na ten cel pieniędzy - mówi dyrektor Kalbarczyk. - Panie w kartotece jeśli nie obsługują pacjentów mają obowiązek umieścić w okienku rzetelną informację za ile minut okienko znów będzie czynne - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie