- Problem z wodą jest u nas od zawsze, ale teraz to już naprawdę trudno z tym żyć. Od czterech dni woda ledwo cieknie z kranu, albo jej nie ma. Ludzie myją dzieci używając wody z baseników. Umycie włosów urasta do kosmicznego problemu, a mycie się pod prysznicem to trwające pewnie co najmniej pół godziny przedsięwzięcie – mówi chcący zachować anonimowość mieszkaniec Małęczyna w gminie Gózd.
- To nie jest problem tylko nasz, ale też innych gmin. Po prostu jest za duży pobór wody, ludzie nie korzystają z niej racjonalnie. Podlewają trawniki, myją samochody, napełniają baseny. Wody nie było w kranach przez kilka godzin. Celowo obniżamy ciśnienie, po to, aby ludziom zwyczajnie nie zabrakło wody do najważniejszych celów bytowych. Woda leci małym strumieniem, ale leci. Natomiast w poniedziałek mieliśmy taki rozbiór wody, że groziło uszkodzeniem pomp. Musieliśmy celowo je wyłączyć na kilka godzin, aby nie rozwaliło, nie spaliło tego wszystkiego – powiedział Paweł Dziewit, wójt gminy Gózd. Dodaje, że gmina może jedynie apelować do mieszkańców o maksymalne racjonowanie zużycia wody, a także prowadzić ewentualne inwestycje dotyczące ujęć wody.
- Remontujemy obecnie hydrofornie w Małęczynie, jesteśmy w trakcie przygotowań do budowy kolejnej, trzeciej hydroforni w Grzmucinie. Ale powtarzam trzeba racjonalnie korzystać z wody. Cały czas mówi się o smogu, ale brakuje uświadamiania, że wodę trzeba oszczędzać, bo bez wody nie da się żyć – mówi Paweł Dziewit. Przerwy w dostawach wody były też w Janowie, Makowie w gminie Skaryszew i w samym Skaryszewie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?