W minionej kolejce PlusLigi radomianie wygrali z AZS-em Częstochowa 3:1 i awansowali na szóstą pozycję w ligowej tabeli wyprzedzając Jastrzębski Węgiel, który przegrał 0:3 z Asseco Resovią. „Wojskowi” zrównali się punktami z piątym Cuprum Lubin.
Mogli wygrać szybciej
Sobotni mecz mógł zakończyć się nawet w trzech setach, ale w drugiej partii, mimo prowadzenia 16:11, „wojskowi” musieli uznać wyższość rywali. - Po tym drugim secie przypomniał mi się poprzedni mecz z Politechniką Warszawską. Wszystko układało się dobrze, mogliśmy prowadzić 2:0, a znowu przegraliśmy głupio seta. Myślę, że widać, żę walczymy ze swoją grą i nie wygląda ona tak jak powinna. W trzeciej partii jednak potrafiliśmy się nakręcić i pomimo tego, że w niektórych elementach, takich jak przyjęcie, nie szło nam najlepiej, to potrafiliśmy zdobyć trzy punkty. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grać z taką samą agresją jak w sobotę w dwóch ostatnich setach - powiedział Artur Szalpuk, zawodnik Cerradu Czarnych.
Przyjmujący był najskuteczniejszym zawodnikiem na placu gry, zdobył 24 punkty i zgarnął statuetkę MVP. Drużyna „wojskowych” mimo słabszej gry, zgarnęła jednak komplet punktów. - Wolę zagrać przeciętnie i zdobyć komplet punktów niż zejść z parkietu pokonanym po walce. Po ostatniej przegranej nie załamywaliśmy się, choć każdy był na siebie zły i zdenerowany. Ważne, że udało nam się wygrać z Częstochową - dodał młody siatkarz.
Liga się wyrównała
AZS Częstochowa to jeden z outsiderów PlusLigi. Zespół, który boryka się ze sporymi problemami kadrowymi zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, ale w Radomiu pokazał charakter. - Na pewno nie był to dla nas łatwy mecz. Jak już nieraz podkreślałem, w tym sezonie liga się wyrównała i zwycięstwa nie przychodzą łatwo, a do każdego pojedynku musimy podchodzić w pełni skoncentrowani. Szkoda, że oddaliśmy tego drugiego seta, bo mogliśmy wygrać 3:0. Najważniejsze jednak, że zdobyliśmy trzy punkty i z tego trzeba się cieszyć - skomentował Bartłomiej Bołądź, atakujący „wojskowych”.
Trzech środkowych
Michał Bąkiewicz, trener AZS-u Częstochowa ma w swoim zespole sporo problemów kadrowych, na skutek czego w wyjściowym składzie swojej drużyny w Radomiu wystawił... trzech środkowych. Jeden z nich, MichałSzalacha grał na pozycji atakującego i w tej roli spisywał się całkiem nieźle. Podczas dwóch setów zdobył dziewięć punktów, z czego osiem w ataku (67% skuteczności).
Ten manewr nie zaskoczył jednak radomian. - Byliśmy na to przygotowani podczas przedmeczowej odprawy - dodał atakujący. W trakcie drugiego seta szkoleniowiec częstochowian zdecydował się jednak na wprowadzenie nominalnego atakującego, Felipe Bandero, który dopiero wraca do gry po kontuzji.
Czas na Olsztyn
W następnej kolejce Cerrad Czarni Radom zmierzą się na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn. - To trudny teren. W tamtym roku tam wygraliśmy i teraz też jedziemy po zwycięstwo - zapowiada Bartłomiej Bołądź. - Ostatnio zespół z Olsztyna zaczął grać zdecydowanie lepiej, złapał właściwy rytm i dlatego spodziewamy się ciężkiego meczu. Jedziemy tam walczyć i zdobyć punkty, ale jak zawsze, wszystko zweryfikuje boisko - dodaje Daniel Pliński, kapitan Cerradu Czarnych Radom.
Pojedynek rozpocznie się w piątek, 19 lutego, o godzinie 18 w hali Urania i transmitowany będzie przez Polsat Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?