Na specjalnie przygotowanych ekspozycjach można obejrzeć jak w XIX-XX wieku urządzano Wigilię i kolejne sekwencje Dwunastnicy czyli czas do święta Trzech Króli.
Przed wycieczką do skansenu dobrze będzie przeczytać tekst Marcina Stańczuka, zamieszczony na stronie internetowej muzeum oraz Facebooku. Zacytujmy najważniejsze fragmenty.
Świętowali bogaci i biedni
W różnych obiektach muzealnych autor tekstu zachęca do porównań świętowania, uzależnionego od poziomu materialnego gospodarzy. Inne bowiem było pod wiejską strzechą a inne pod gontowym dachem dworu. Ale tu i tam sporządzano parzystą lub nieparzystą ilość potraw. Liczba parzysta symbolizowała pełnię dobrobytu i urodzaju, niepodlegającą zmniejszeniu w nadchodzącym roku. Nieparzystość zaś otwierała możliwości zwiększenia zamożności w najbliższej przyszłości.
A jedzenie przygotowywano już podczas czterotygodniowego Adwentu :po świniobiciu wyroby mięsne, ale też ciasta. Robiono również ozdoby choinkowe.
Co na choinkach?
Wedle tradycji drzewko powinno być przyniesione i ubrane w dniu wigilijnej wieczerzy - podkreśla Marcin Stańczuk. - Pierwotnie służyły do tego orzechy, rajskie jabłuszka i światy wykonane z opłatka. Później, gdy były już dostępne kolorowy papier i bibuła, zaczęto robić barwne baletnice, mikołaje, pajacyki, pawie oczka. A bombki – kule, muchomory, sople, łabędzie i inne precjoza pojawiły się na gałęziach dopiero po II wojnie światowej. Choinki rozświetlały świeczki umieszczone w podstawkach przyczepianych do gałązek. Dlatego od osób starszych można jeszcze usłyszeć pełne dramaturgii opowieści o pożarach wywołanych od oświetlenia tego rodzaju.
Jak podkreśla Marcin Stańczuk, nowy rok oznaczający pierwotnie powtórne narodziny świata, w polskiej kulturze zaczynał się właśnie w Wigilię, czego wyczekiwany znak stanowiła pierwsza gwiazda na niebie – sygnał do podzielenia opłatkiem i zasiadania do wieczerzy. Świąteczny nastrój wprowadzali kolędnicy.
Hej, kolęda, kolęda!
Przybycie kolędników było oczekiwane, gdyż zaklinało szczęście w życiu osobistym i w gospodarstwie na najbliższy czas. - Dawniej chodzono z żywymi zwierzętami – koniem, bykiem, baranem, kozą- przypomina Marcin Stańczuk. - Później zastąpiono je przebraniami. Maszkary symbolizowały duchy przodków, od których zależał wzrost roślin, przychówek zwierząt hodowlanych i pomyślność rodziny. Mówią o tym słowa starych wiejskich kolęd, przypominające, że strudzeni wędrowcy przybywają z dalekiej krainy. Przychodzili, by podzielić się dobrym słowem, mającym moc stwórczą. Dlatego też kolędników ugaszczano, częstując potrawami i alkoholem pomagającym uczestnikom obrzędu wczuć się w podniosły nastrój ich ważnych społecznych ról. - Chociaż gwarne, chaotyczne i wesołe, kolędowanie nie było rodzajem zabawy, a poważnym zadaniem, od którego, jak wierzono w dużej mierze zależało powodzenie człowieka - zaznacza Marcin Stańczuk.
Dodajmy, że w Kaplicy z Rdzuchowa i Kościele świętej Doroty z Wolanowa podziwiać można wystawy drewnianych rzeźb artystów ludowych o tematyce bożonarodzeniowej.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?