Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W naszym regionie marnują się tony żywności! A głodnych ludzi przybywa...

Antoni SOKOŁOWSKI [email protected]
- Trzeba szanować żywność, nie może być marnowana – mówi Dorota Szmit z piekarni Mak.
- Trzeba szanować żywność, nie może być marnowana – mówi Dorota Szmit z piekarni Mak. Łukasz Wójcik
Co można znaleźć na śmietnikach? Obok zwykłych śmieci także pleśniejące kiełbasy, chleb, przeterminowane jogurty. To wszystko mogłoby być na stole, gdyby lepiej planować zakupy i posiłki.

Co Polacy wyrzucają do kosza?

Według przeprowadzonych badań, 30 procent badanych Polaków przyznało, że od czasu do czasu wyrzuca resztki jedzenia z lodówki do śmieci. Wśród najczęściej wyrzucanych produktów jest chleb, ziemniaki, wędlina, warzywa i owoce. Głównym powodem pozbywania jedzenia jest zły plan zakupów. 41 procent przyznaje, że kupuje zbyt dużo, 29 procent pozbywa się jedzenia, bo kupili produkty złej jakości, 28 procent przebadanych osób przegapiło termin ważności, a 27 procent niewłaściwie przechowywało jedzenie.

- Kryzys? Jaki kryzys! Jeśli ocenić, ile wyrzucamy zbędnego jedzenia, to okazuje się, że radomianie nie odczuwają żadnego kryzysu - ironizuje jedna ze sprzedawczyń przy ulicy Chrobrego, która wskazuje na śmietniki niedaleko sklepu. Tam akurat dwóch kloszardów wybierało z resztki jedzenia.

MNIEJ KUPOWAĆ

Niestety, w każdym kraju żywność jest marnowana, także i u nas. Problem dotyczy głównie krajów zamożniejszych, do takich zalicza się już Polska. Chodzi jednak o to, aby do śmieci trafiało jak najmniej jedzenia.

- W naszej pracy często widzimy, ile jedzenia trafia do kontenerów. Czasami ludzie zostawiają stary chleb zawieszony na koszu w reklamówce. Dzięki temu taki chleb można zabrać potem do dokarmiania zwierząt - mówią pracownicy jednej z firm wywożących nieczystości w Radomiu.

Sami radomianie przyznają, że często powodem wyrzucania jedzenia są zbyt wielkie zakupy. - Nieraz człowiek źle zaplanuje obiad na weekend, a potem produkty w lodówce zestarzeją się. Ja staram się jak najmniej wyrzucać, bo nieraz da się przerobić coś, choćby przegotować lepkie już wędliny - opowiada Magdalena Radkiewicz z Radomia.

WIELU W POTRZEBIE

W Radomiu działają instytucje, które rozdzielają żywność biedniejszym mieszkańcom. I tak Radomski Bank Żywności odbiera od firm jedzenie, by potem przekazać do stołówek, czy wprost do potrzebujących. Żywność przyjmuje też Caritas. Dziennie wydaje posiłki dla 300 osób. W regionie działają też stowarzyszenia, które prowadzą stołówki.

- U nas żadna żywność nie jest marnowana. Staramy się robić niewielkie zakupy, by nie tworzyć nadmiernych zapasów. Dzięki racjonalnemu wykorzystaniu produktów mamy tanie posiłki - mówi Jolanta Gierduszewska, prezes Przedsiębiorstwa Społecznego "Gospoda Jaskółeczka" w Radomiu.

Stołówkę prowadzi także Stowarzyszenie Arka, skupiające rzeszę wolontariuszy.

- Mamy 16 świetlic i dla dzieci, które tam chodzą, przygotowujemy posiłki. Czasami zauważam, że biorą jedzenie na zapas, chcą "jeść oczami", bo okazuje się, że nie wszyscy mogą się najeść do syta - mówi ksiądz Andrzej Tuszyński, prezes Arki.

Ksiądz przypomina, że trzeba pamiętać jak ciężko zdobywa się pożywienie, choć dziś już o tym wielu zapomina. - Mimo wielu trudności, nie znamy jednak głodu. Stąd też bierze się być może brak poszanowania jedzenia - dodaje ksiądz Tuszyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie