Na 17 miejsce spadła drużyna Broni Radom. W dwóch wiosennych potyczkach podopieczni trenera Artura Kupca zdobyli zaledwie jeden punkt. Przegrali z rezerwami Jagiellonii Białystok 1:3 oraz zremisowali na wyjeździe z Lechią Tomaszów Mazowiecki 0:0. W tym drugim meczu jeden punkt trzeba uszanować bo radomianie przez 30 minut grali w „dziesiątkę”, a wcześniej Jakub Kosiorek wybronił rzut karny.
Będzie to już ostatnia kolejka pierwszej rundy rozgrywek. Po niej liga zostanie podzielona na grupę mistrzowską i spadkową. W tej pierwszej zagrają drużyny z miejsc 1-8, a drugiej 9-22. Mistrz ligi awansuje, natomiast zespoły z miejsc 16-22 zostaną zdegradowane. Dodatkowym problemem jest fakt, że liczba spadkowiczów może się zwiększyć, bo obecnie w drugiej lidze na miejscach spadkowych znajdują się Znicz Pruszków i Olimpia Elbląg. Dlatego Broń na obecną chwilę ma aż osiem punktów straty do bezpiecznej lokaty.
Póki co trener Artur Kupiec zachowuje spokój, bo meczów do końca rozgrywek jest jeszcze bardzo dużo, a zespół musi patrzeć przede wszystkim na siebie. Dla Broni mecz z Wikielcem będzie bardzo ważny. Radomianie nie zagrają w najmocniejszym zestawieniu. Za czerwoną kartkę musi pauzować Adrian Dąbrowski, zaś Japończyk Yudai Miyamoto powoli wraca do zdrowia, ale na niedzielę nie będzie jeszcze gotowy. Cieszy na pewno fakt, że do zdrowia szybko wrócił środkowy obrońca, Mateusz Jagiełło i w niedzielę będzie mógł wystąpić.
- Mamy szeroką kadrę, więc pauza jednego, czy dwóch zawodników nie stanowi problemu. Szansę dostaną inni i muszą ją wykorzystać. Dla naszej drużyny mecz z Wikielcem jest bardzo ważny i trzeba zrobić wszystko, aby wygrać - zaznacza trener Artur Kupiec.
W wyjściowym składzie zajdzie dwie, trzy zmiany. Cały czas brakuje w Broni siły ofensywnej. W ostatnim meczu zarówno Przemysław Śliwiński, jak i Paweł Wolski walczyli w ofensywie, ale obaj nie mieli swoich okazji do zdobycia gola, nie licząc zamieszania przy stałym fragmencie, gdy Śliwiński trafił piłką w obrońcę stojącego na linii bramkowej.
GKS Wikielec to tegoroczny beniaminek. Na swoim koncie zgromadził cztery punkty więcej. Wiosnę zaczął fatalnie od porażek 0:3 z Legionovią i 0:4 z Ursusem Warszawa. Na wyjazdach zespół ten spisuje się słabo (2 wygrane, 7 porażek). Ciekawostką jest fakt, że to właśnie w tej drużynie występuje najstarszy piłkarz na szczeblu centralnym - Remigiusz Sobociński ma 47 lat i spisuje się bardzo dobrze.
Mecz Broni rozegrany zostanie bez udziału publiczności. Od godz. 12 na facebooku klubowym będzie transmisja wideo. Wynik na żywo będzie można również śledzić na naszym portalu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?