W powiecie kozienicim karetki już po nowemu

- Moim zdaniem pogotowie ratunkowe, podobnie jak policja i straż pożarna, jako służba ratunkowa powinny być państwowe. Wtedy wszelkie problemy by zniknęły. Jednak na jednym ze spotkań dowiedziałem się, że za ratowanie życie odpowiedzialni są w szpitalach, a karetki mają tylko dowozić chorych do tych placówek - mówi Janusz Stąpór, starosta powiatu kozienickiego.

Nowy system w całym kraju

Nowy system ratownictwa medycznego wprowadzono od 1 lipca na terenie całego województwa mazowieckiego. Mazowsze podzielono na sześć rejonów ze 127 miejscami stacjonowania karetek. Rejony operacyjne będą obsługiwane przez podmioty, które wygrały konkursy przeprowadzone przez mazowiecki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. - Większe rejony to więcej środków i większa liczba karetek w gestii dyspozytora, a to oznacza szybszą pomoc dla potrzebujących oraz dalsze podnoszenie jakości usług ratowniczych - to komentarz wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego. Pomimo zapewnień wojewody, to wiele samorządów protestowało przeciwko takim zmianom.

Samorządowcy są pełni obaw, czy takie rozmieszczenie karetek na pewno się sprawdzi. Tym bardziej, że północną część powiatu kozienickiego ma obsługiwać karetka stacjonująca w Warce, a południową - w Policznie. - W ubiegłym roku byłem świadkiem, kiedy nad Wisłą, niedaleko Sieciechowa, zasłabł chłopak. Karetka z Kozienic dojechała wtedy w 12 minut. Nie da się w takim czasie dotrzeć tam z Policznej - mówi Janusz Stąpór, starosta powiatu kozienickiego.

POKAŻĄ DYREKTOROWI

Dlatego Stąpór chce do siebie zaprosić Michała Borkowskiego, dyrektora wydziału zdrowia i pełnomocnika wojewody mazowieckiego do spraw ratownictwa medycznego, który zdecydował o zmianach. - Chcę mu pokazać ile trwa dojazd do południowej części powiatu z Kozienic, a ile z Policznej - tłumaczy starosta licząc, że to coś zmieni.

Do tej pory samorządowców nikt od wojewody słuchać nie chciał. Starosta wysyłał obszerne pisma, krytyczne uwagi przedstawiali tez wójtowie gmin. Likwidacji stanowiska dla ambulansu w Magnuszewie sprzeciwiał się wójt gminy Henryk Plak. Negatywne stanowisko w sprawie zmian zajęła też rada powiatu. Bez efektów.

POJADĄ DŁUŻEJ?

Starosta obawia się, że czas dojazdu do chorych może się wydłużyć, może też dojść do sytuacji, że do chorego w Kozienicach może jechać karetka z Głowaczowa. - Dlatego będziemy cały czas monitorować sytuację i reagować na wszelkie problemy - zapewnia Janusz Stąpór.

Innej rzeczy obawia się jeszcze Józef Grzegorz Małaśnicki, wicestarosta powiatu. - Zlikwidowane mają być lokalne dyspozytornie. To może być dramatyczne w skutkach, może dochodzić do pomyłek - mówi. Pierwsza taka już była w Podlaskiem. Karetka została wysłana do innej miejscowości o tej samej nazwie, a chory zmarł. - A przecież u nas samych Garbatek jest kilka - obawia się wicestarosta.

Rozstrzygnięty został już przetarg na obsługę ratownictwa medycznego na terenie rejonu Radom, obejmującego także powiat kozienicki. Wygrała go Radomska Stacja Pogotowia Ratunkowego.