Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Powszechnym czytali "Apokalipsę"

Barbara Koś
Na stole nakrytym białym obrusem i z ustawionymi tabliczkami:  Kain, Adam, Ewa i Abel zasiedli  Krzysztof Prałat, Paweł Wiśniewski,  Katarzyna Słomska i Jarosław Rabenda.
Na stole nakrytym białym obrusem i z ustawionymi tabliczkami: Kain, Adam, Ewa i Abel zasiedli Krzysztof Prałat, Paweł Wiśniewski, Katarzyna Słomska i Jarosław Rabenda. Barbara Koś
Czy Apokalipsa świętego Jana może stać się spektaklem dramatycznym? Okazuje się, że tak. Dowiodła tego w poniedziałek czwórka aktorów Teatru Powszechnego, która pod wodzą reżyserki Jolanty Denejko, przedstawiła tekst Apokalipsy w ramach cyklu "Czytanie świata";.

Teatralny półmrok. Na stole nakrytym białym obrusem leży stara księga. Ustawione są także imienne tabliczki: Kain, Ewa, Adam i Abel. Z początku siedzą przy nich Adam - Paweł Wiśniewski, Ewa - Katarzyna Słomska i Abel - Jarosław Rabenda. Kain - Krzysztof Prałat siedzi oddzielnie. Po pierwszych wersach Apokalipsy i on dosiada się do stołu.

I płynie tekst zawierający proroczą wizję dziejów. Najpierw są listy do siedmiu kościołów. Potem - słowa o wizji tronu, Baranka i zwoju. Jest siedem pieczęci, siedem trąb, znak Niewiasty, Smoka i aniołów z siedmioma plagami…Wreszcie prezentacja "wielkiego dnia" ostatecznej interwencji Chrystusa…Wciąż czujemy grozę, strach i przerażenie tą Apokalipsą…
Bo choć czwórka aktorów tylko czytała tekst, sprawiał on wrażenie sztuki, niezwykle dramatycznej. Bardzo sugestywnie brzmiały zarówno wizje przerażające i upiorne, jak i te kojące, obiecujące spokój i zbawienie.

Apokalipsa świętego Jana, który na wyspie Patmos miał otrzymać objawienie dotyczące losów Kościoła aż do ponownego nadejścia Chrystusa, zyskała na scenie zupełnie nowy wymiar.

APOKALIPSA POZYTYWNA

- Dlaczego właśnie Apokalipsa?- powiedziała nam po spektaklu Jolanta Denejko. - Zajmowałam się tym tekstem we fragmentach podczas kolejnych egzaminów na Wydziale Reżyserii. Zachęcona przez dyrektora Rybkę postanowiłam zrobić całość.
Apokalipsa, zdaniem młodej reżyserki, traktowana jest zwykle jako mroczna i negatywna księga.

- A my chcieliśmy potraktować ją pozytywnie - nie wyłącznie jako kataklizm ale jako dzieło niosące pocieszenie i zbawienie - mówi Jolanta Denejko. - Celem Apokalipsy było przecież pokrzepienie serc chrześcijan polegające na przedstawieniu w języku mistycznym i symbolicznym ostatecznego triumfu Dobra nad Złem. Nie staraliśmy się stosować żadnych środków teatralnych - najważniejszy dla nas był sam tekst.

Widzowie "Czytania świata" wśród których dominowała młodzież, w skupieniu wysłuchali prawie półtoragodzinnej prezentacji księgi.
-Wyszedł tylko jeden chłopak - zauważyła Jolanta Denejko. - A ja bałam się, że wyjdą wszyscy… Widać "Apokalipsa" jest nam dzisiaj także potrzebna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie