Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Radomiu brakuje neurologów dziecięcych. Szpital na Józefowie stracił jedynego specjalistę

/wit/
Łukasz Wójcik
Jedyna z pracujących lekarek kilka dni temu odeszła, bo zatrudniła się w stolicy.

Sprawdziliśmy

Sprawdziliśmy

Zadzwoniliśmy wyrywkowo do radomskich przychodni sprawdzając czy przyjmuje neurolog dziecięcy. Lekarzy takiej specjalności nie ma w przychodniach przy ulicy Struga 57A i "Gołębiów", przy Paderewskiego 6. Na wizytę można umówić dziecko w przychodni "Olsztyńska", przy Olsztyńskiej 33a. - Zapisy prowadzone są tylko do jednej lekarki, na październik, ale trzeba pojawić się osobiście ze skierowaniem - usłyszeliśmy w rejestracji.

Dyrekcja poszukuje stałego zastępstwa, a pacjentów odsyła do innych placówek w Radomiu. Okazuje się, że pojedynczych specjalistów w radomskich lecznicach nie brakuje, to do nich pacjenci ustawiają się w długich kolejkach.

O tym, że neurolog dziecięcy rezygnuje z pracy, dyrekcja szpitala dowiedziała się ponad miesiąc temu. Doświadczona lekarka odeszła do innej placówki medycznej w Warszawie.

Rodzice małych pacjentów muszą teraz szukać innego neurologa, bo poradnia w szpitalu na Józefowie została zamknięta. W szpitalu przy Tochtermana taki specjalista przyjmuje, ale w kolejce czekają stali pacjenci.

- Nie ma powodów do niepokoju, bo to nie tak, że w Radomiu był tylko jeden neurolog dziecięcy - u nas, i nagle odszedł. Miasto ma takich specjalistów, zarówno w szpitalu miejskim jak również Niepublicznych Zakładach Opieki Zdrowotnej - mówi Bożenna Pacholczak, rzecznik prasowy szpitala na Józefowie.

Lecznica poszukuje neurologa dziecięcego, ale z tym może być problem, bo w rejonie południowego Mazowsza i województwa lubelskiego takich specjalistów jest 34.

- Taka sytuacja jest w wielu szpitalach. Jeśli w poradni pracuje jeden specjalista, to nikogo to nie dziwi. Tych pojedynczych lekarzy jest więcej. U nas przyjmuje na przykład jeden kardiolog dziecięcy, mamy też jednego hematologa - mówi rzeczniczka szpitala.

Z pozyskaniem lekarzy, tych najbardziej potrzebnych specjalności ma też szpital przy Tochtermana. Od dawna w poradni kardiologicznej dla dorosłych przyjmuje tylko jeden lekarz, a zapisy do niego dawno się wyczerpały.

- Poszukujemy lekarzy z tą specjalnością, ale jak widać nie chcą oni pracować w poradni, nie odpowiadają im warunki finansowe jakie możemy zaproponować - powiedział w jednej z rozmów Tadeusz Kalbarczyk, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa szpitala przy Tochtermana.

W maju zamknięto jedyną w Radomiu Poradnię Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży. Niedługo zawieszono także pracę oddziału psychiatrycznego dla najmłodszych. Wszystko ze względu na brak psychiatry dziecięco- młodzieżowego.

Rodzice chorych dzieci pomocy szukają w ośrodkach w kraju, najbliższy z zalecanych jest w Zagórzu pod Warszawą. - Po co był nowy budynek przy ulicy Reja, do którego przeniesiono poradnię, skoro i tak nie ma tam lekarza, który mógłby leczyć nasze dzieci -pytają rodzice.

Dyrekcja Szpitala Psychiatrycznego wymaganego specjalisty poszukuje drugi rok i to różne możliwe sposoby. W kraju jest ich około 150. Większość wybiera pracę w dużych miastach, co otrzymuje wysokie profity.

Problemem nie tylko szpitali na Mazowszu, ale w całym kraju, którego społeczeństwo starzeje się na potęgę jest brak geriatrów.

- Geriatria zbyt często jest traktowana jako opieka długoterminowa, a to jest inna dziedzina. Ma zajmować się osobami starszymi, przewlekle chorymi, ale również promować zdrowy styl życia w podeszłym wieku - mówi Mieczysław Szatanek, szef Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie