W Radomiu ciemno jak w... czarnej Afryce (zdjęcia)

Marek Ziółkowski, rzecznik prasowy MZDiK:

Przeważnie opieramy się zazwyczaj wyłącznie na własnych obserwacjach. W mieście jest prawie 18 tysięcy punktów świetlnych, więc nikt nie jest w stanie na bieżąco sprawdzać wszystkich. Nie jest też tak, że jeśli gdzieś zepsuje się jedna lampa, to od razu jest wysyłana ekipa tylko do niej. To są określone koszty, dlatego zbiera się po kilka takich zleceń i naprawia się je w jednym terminie.

Gdzie zgłaszać uszkodzone latarnie?

Po północnej stronie ulicy Struga nie działa żadna latarnia.
(fot. Tomasz Dybalski)

Gdzie zgłaszać uszkodzone latarnie?

Konserwacją oświetlenia ulicznego zajmuje się, na zlecenie Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, firma MAN z Kosowa. Awarie latarni można zgłaszać bezpośrednio do tej firmy pod całodobowe numery telefonów: 48 360 86 79 i 510 538 906.

Żeromskiego między wiaduktem a 25 Czerwca - 4 latarnie. 25 Czerwca - 11 latarni, Sienkiewicza - 25 lamp, Kusocińskiego - 4 latarnie, Partyzantów - 4 latarnie, Skłodowskiej-Curie - 5 latarni. Niemal na każdej ulicy można znaleźć lampy, które się nie palą.

CIEMNO WOKÓŁ SŁONECZNEGO

Nie działają nawet latarnie przy drogach wokół Centrum Słonecznego, których remont dopiero się zakończył.

W rejonie skrzyżowania Malczewskiego, Wernera i Kelles-Krauza nie działa sześć latarni. Żadna z 16 ustawionych wzdłuż północnej strony ulicy Struga pomiędzy Malczewskiego a Pileckiego też się nie świeci. Plac Jagielloński oświetla jedna z ustawionych tam dziecięciu lamp. Pięć zepsutych stoi przy świeżo zmodernizowanym odcinku ulicy Kelles-Krauza.

W sumie na kilku ulicach w centrum naliczyliśmy w nocy z czwartku na piątek 88 uszkodzonych lamp.

JEST NIEBEZPIECZNIE

- Gdy nie świeci się jedna latarnia, to nie ma problemu. Gorzej, gdy tak, jak tu, nie świeci się pięć latarni obok siebie - pokazuje Łukasz Wierzbicki, którego spotkaliśmy przy ulicy 25 Czerwca. To już robi się niebezpieczne.

Potwierdza to Bogumił Leśniewski, specjalista ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. - Kierowcy mają dużo gorszą widoczność. W takich warunkach mogą nie zauważyć pieszego wchodzącego na jezdnię - mówi.

Leśniewski nie chce rozstrzygać, czy uszkodzone latarnie to urzędnicze zaniedbanie, czy chęć oszczędności. - Jeśli to drugie to polecam rozwiązanie austriackie, gdzie o północy gaśnie co trzecia latarnia. Światła jest mniej, ale jest rozłożone równomiernie - wyjaśnia.

NAPRAWIAJĄ NA BIEŻĄCO

Marek Ziółkowski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji mówi, że zgłoszeń o zepsutych latarniach jest bardzo mało. Zapewnia też, że w Radomiu spełnione są wyznaczone normy.

- Zgodnie z zasadami eksploatacji urządzeń oświetleniowych, określonymi przez ministra gospodarki, na drogach wewnętrznych dopuszczalne jest czasowe niedziałanie do 10% lamp, na głównych drogach miejskich - do 5%, na drogach krajowych - do 10%, a na krótkich ulicach w granicach miast - nawet do 20% - wylicza rzecznik.

Ziółkowski przyznaje też, że szybka naprawa usterek nie zawsze jest możliwa ze względu na zły stan niektórych instalacji. - Wszelkie zauważone usterki staramy się jednak usuwać na bieżąco - zapewnia.