Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Radomiu można znaleźć pracę! Naszej reporterce zajęło to... 2 dni

Aleksandra KUKIEŁKA [email protected]
Aleksandra Kukiełka wcieliła się w osobę szukającą pracy. Przez cały dzień pytała o wolne miejsca w handlu, usługach, firmach i instytucjach, Znalazła posadę dzień później.
Aleksandra Kukiełka wcieliła się w osobę szukającą pracy. Przez cały dzień pytała o wolne miejsca w handlu, usługach, firmach i instytucjach, Znalazła posadę dzień później. Tadeusz Klocek
Pakiet praktycznych, sprawdzonych porad dla studentów, którzy chcą zacząć pracę oraz osób poszukujących zajęcia.

Wysokie bezrobocie w Radomiu

W lipcu liczba osób bez pracy wzrosła o 211 w stosunku do czerwca. W styczniu w Powiatowym Urzędzie Pracy w Radomiu było zarejestrowanych 21 056 osób, pod koniec czerwca - 19 991 osób, zaś na koniec lipca - 20 202 osób.

Może potrzebujecie pracownika? - na takie pytanie można usłyszeć różne odpowiedzi. Pracy raczej nie ma, ale jest też pozytyw: nikt nie wyrzuca za drzwi. Nasza reporterka sprawdziła to osobiście.

Wiele mówi się o tym jak trudno w naszym mieście o pracę, ale z drugiej strony jest grono osób, które dostają zajęcie dość fartownie. Szukajcie, a znajdziecie - kierując się taką zasadą wyruszyłam na poszukiwanie jakiejkolwiek pracy w Radomiu.

Proszę zostawić CV

Pierwsze kroki skierowałam do Galerii Słonecznej. Jest tam mnóstwo sklepów i butików, często szukają one sprzedawców. Może mi się poszczęści? Wchodzę do dużego sieciowego sklepu z odzieżą damską.
- Oczywiście może Pani zostawić CV - słyszę. - Ale czy potrzebujecie teraz pracownika? - pytam. Odpowiedź, jaką uzyskuje niestety nie jest zadowalająca: - Właściwie to dopiero kogoś zatrudniliśmy, więc przykro mi, ale nie.

Raczej zwalniają

Ratunkiem dla szukających pracy było zawsze stanowisko kasjera w supermarkecie. Teraz sytuacja uległa jednak zmianie. Kierowniczka jednego z najczęściej odwiedzanych supermarketów nie tylko nie przyjęła mojego CV, ale odpowiedziała wprost: - Teraz to my zwalniamy ludzi, a nie zatrudniamy. Z takim zachowaniem można spotkać się w wielu sklepach z odzieżą, kosmetykami, sprzętem AGD i RTV, a nawet w księgarni.

U prywaciarza

W małych firmach prywatnych znalezienie pracy jest jeszcze trudniejszym zadaniem. Po zapytaniu o możliwość pracy w takim miejscu jak zwykła budka z jedzeniem na mieście, pracodawcy za każdym razem odpowiadają negatywnie, nie dając nawet możliwości zostawienia CV. Pani z cukierni dodatkowo patrzy na mnie z litością i uśmiecha się ironicznie pod nosem. Przekonuję się, że chodząc po mieście i szukając pracy praktycznie nie mam żadnych szans.

A jednak sukces!

Zrezygnowana wracam do domu, a dzień później pani z budki z zapiekankami, na której widniała karteczka "Poszukuję pracownika", dzwoni do mnie. Okazuje się, że jednak można! Wprawdzie nie jest to stanowisko na wysokim szczeblu, bo budka jest dość niska, ale na początek, dla studentki, wystarczy!

Jak skutecznie szukać pracy?

Po pierwsze: nie załamujemy się!!! Jesteśmy przecież osobą, która coś tam w życiu robiła lub przynajmniej miała dobre wyniki na studiach oraz wiele zapału i chęci do pracy. To prawda, jest bezrobocie, trudno o pracę, ale... nas to nie dotyczy! My jesteśmy kimś wyjątkowym, kto znajdzie pracę i już!

Gdzie jej szukać?

* oferty w Internecie, prasie - pracodawcy zamieszczają tam mnóstwo rozmaitych ogłoszeń. Większość z nich dotyczy osób z wykształceniem wyższym, a przede wszystkim doświadczeniem, co już na starcie eliminuje znaczną część szukających pracy. Może się jednak okazać, że w lokalnych gazetach są normalne oferty z rynku, a nie ogłoszenia zamieszczane przez korporacje ze stolicy. Wówczas wymagania będą o wiele niższe, sam proces rekrutacji o wiele prostszy, a zarobki całkiem podobne.

* wysyłanie CV za pomocą poczty elektronicznej - ostatnio stało się niemal podstawowym sposobem szukania pracy. Jednak długie oczekiwanie na odpowiedź często nie odnosi żadnych skutków. Warto więc przełamać stereotypy. W dużych firmach ludzie w kadrach dostają setki takich samych, rutynowych, schematycznych, czarno - białych CV i po prostu mają tego dość! Niech nasze CV będzie kolorowe, z dużym kolorowym, uśmiechniętym zdjęciem. Imię i nazwisko - dużymi literami na górze kartki, dane teleadresowe (adres, telefon, mejl) - poniżej. Nasze atuty warto wypisać od dużych kropek - gdzie pracowaliśmy, co umiemy, co potrafimy, możemy zrobić. Na pewno będzie to ciekawsze od szarego CV z malutkimi literkami.

* osobiste wizyty - gdy idziemy z ulicy do jakiejś firmy, możemy być nie wpuszczeni na jej teren lub w sekretariacie słyszymy jedno zdanie: "proszę zostawić CV". Tak naprawdę nic ono nie znaczy. Większość pracodawców z uśmiechem na ustach przyjmuje nowe CV, po czym chowa je do segregatora, wypchanego setką innych podań o pracę. Warto zatem wcześniej przygotować się do takiej wizyty, np. sprawdzić w Internecie wszystko o tej branży i firmie, nazwisko właściciela, osoby zarządzającej, czy ostatecznie specjalisty do spraw kadr, a potem próbować umówić się na wizytę np. w sprawie ich produktów czy usług. Jeśli wykażemy się wiedzą na ten temat, będzie łatwiej nawiązać kontakt, a potem, niejako przy okazji, można nadmienić, że właśnie szuka się pracy w tej branży.

* karteczki z napisem "Poszukuję pracownika" - takie ogłoszenie nie jest gwarancją na uzyskanie posady. Pracodawcy zazwyczaj nie biorą ludzi z ulicy, poszukują pracowników z doświadczeniem na danym stanowisku. Jeśli jednak jest to np. całodobowy sklep spożywczy lub budka z fast-foodem, wymagania nie są przecież duże. Są to z reguły najtrudniejsze, najniżej opłacane, ale przez to łatwo dostępne zajęcia, coś na początek, żeby gdzieś się zaczepić.

* rodzina, znajomi, serwisy społecznościowe - ostatnio bardzo dużo mówi się o tym, że w wielu firmach czy instytucjach pracują całe rodziny, prawda? Skoro tak, to dlaczego nie wykorzystać naszych kontaktów (znajomi, dalsza rodzina) do tego, aby ta grupa osób szukała nam pracy? Jeśli mamy np. wujka w państwowej firmie, będzie nam łatwiej mieć wiedzę o wolnych stanowiskach tam lub w podobnej instytucji (przypuszczamy zresztą, że jeśli macie wujka lub ojca gdzieś w "państwówce", to wcale nie musicie czytać tych porad). Jeśli nie macie tak szerokich znajomości, skorzystajcie z portali społecznościowych (Facebook) lub dla pracowników i pracodawców (np. Goldenline). Niektórzy przebojowi ludzie nawiązują kontakty z samymi prezesami lub dyrektorami właśnie za pomocą takich narzędzi.

Coś dla studentów, czyli jak zdobyć doświadczenie?

Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest prosta. Czasami wystarczy jeśli ktoś, kto chce pracować w sklepie z butami, studiuje np. wzornictwo przemysłowe i zna się na tajnikach tworzenia obuwia. Jeśli restauracja potrzebuje kelnera, na pewno pomoże nam np. wakacyjna praktyka w plażowym barze we Władysławowie. Jeśli zaś interesujemy się np. książkami i znamy wszystkie nowości wydawnicze, z pewnością ułatwi to nam pracę w Empiku czy księgarni, nawet bez doświadczenia na stanowisku sprzedawcy. Przydatne mogą okazać się również wszelkiego rodzaju kursy i szkolenia, które mogą zastąpić praktyczne doświadczenie, a przez to ułatwić znalezienie posady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie