Kandydatom do plakatowania zostają miejskie przystanki i autobusy. - Mamy nadzieję, że rządzący nie będą nam ograniczali dostępu do tych nośników - mówi opozycja, która zakazowi oblepiania słupów w większości się sprzeciwiła.
Zakaz oblepiania słupów podobiznami kandydatów ma sprawić, że w mieście będzie czyściej, ale też bezpieczniej. Z pomysłem wyszedł przewodniczący Rady Miejskiej z Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Wójcik.
ENERGETYCY TEŻ NIE CHCĄ
- Wszyscy pamiętamy, jak wyglądają ulice w czasie kampanii - przypomina Dariusz Wójcik. - Sam muszę się też uderzyć w pierś, bo wieszałem swoje plakaty na słupach.
Jak przekonywał przewodniczący zakaz to też kwestia bezpieczeństwa na drogach. - Nie wiadomo, co ładniejsze znak drogowy, czy podobizna kandydata wisząca na słupie. Plakaty w pasach drogowych mogły te znaki zasłaniać - argumentował Dariusz Wójcik.
Przypomniał też, że niedawno do Biura Rady Miejskiej wpłynęło pismo z informacją od PGE Dystrybucji z informacją, że nie będzie zgody na wieszania plakatów na ich słupach. Do tej firmy energetycznej należy około 40 procent słupów w mieście.
- To w tej sytuacji musielibyśmy wybierać słupy, które można, a których nie plakatować - dodał Dariusz Wójcik. - Pamiętam, że dwa lata temu, kiedy po raz pierwszy rozmawialiśmy o zakazie to wszyscy byli za.
WĄTPLIWOŚCI OPOZYCJI
- Radni są już w jakimś stopniu rozpoznawalni. Ale co z osobami, które kandydują po raz pierwszy. Plakaty to dla nich możliwość zaprezentowania się wyborcom - mówił Waldemar Kordziński, przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej. - Niektórzy już zaplanowali takie kampanie.
Radni opozycyjni obawiają się, czy dla wszystkich wystarczy miejsc do plakatowania na przystankach i w autobusach. Pytaniem pozostaje dla nich także to, czy wszyscy będą mieli równy dostęp do tych nośników. W końcu MPK to spółka miasta, przystankami zaś zarządza Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji. Kandydaci partii rządzącej mogą ich zdaniem mieć łatwiej rezerwować reklamy.
- Nikomu nie będziemy ograniczali dostępu do miejsca w autobusach, czy przystankach - twierdzi z kolei Dariusz Wójcik. - Poza tym, to plakatowanie słupów nie było takie tanie. Nie wszystkich było na to stać.
Dariusz Wójcik, przewodniczący radomskiej Rady Miejskiej: Przede wszystkim zakaz podyktowany jest względami estetycznymi. Plakaty obrywają się ze słupów, leżą na chodnikach i w pasach drogowych. W przyszłej kadencji powinniśmy kompleksowo zająć się reklamami w mieście, także tymi umieszczanymi na budynkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?