Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Radomskiem potrzebny koroner do wystawienia karty zgonu

/wit/
Zbigniew Stępień, kierownik przychodni w Majdowie jest przekonany, że instytucja koronera to dobre rozwiązanie.
Zbigniew Stępień, kierownik przychodni w Majdowie jest przekonany, że instytucja koronera to dobre rozwiązanie. Łukasz Wójcik
Zdarza się, że ciało leży kilka godzin na poboczu, bo inni szukają lekarza, który wystawi kartę zgonu. Tych brakuje, są zbyt zajęci, albo nie kwapią się do tego. - Rozwiązaniem byłoby powołanie koronera, czyli osoby do wystawiania aktu zgonu oraz wyjaśniania okoliczności śmierci. Apelują o to lekarze rodzinni z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Bez karty zgonu nie ma pochówku

Bez karty zgonu nie ma pochówku

Lekarze nie chcą przyjeżdżać do nieznanego im zmarłego. Nie wiedzą czy mają prawo wystawiać kartę zgonu, a także czy ktoś im za to zapłaci. Rodzina w takiej sytuacji może wezwać policję, bo ta ma prawo przywołać karetkę z lekarzem uprawnionym do potwierdzania śmierci. Zdarza się, że na karetkę trzeba długo czekać jednak bez karty zgonu rodzina nie można przystąpić do organizacji pochówku.
Zgodnie z ustawą o zawodach lekarza i lekarza dentysty, uprawniony i zobowiązany do stwierdzenia zgonu jest każdy lekarz, bez względu na specjalizację. - W naszej opinii powyższy przepis, odczytywany w aspekcie moralnych obowiązków lekarza, nakazuje wystawienie karty zgonu pierwszemu lekarzowi, który stykając się z pacjentem stwierdzi faktycznie jego zgon - tłumaczy doktor Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. Według medyków z Porozumienia w takiej sytuacji lekarzem stwierdzającym zgon powinien być ten z pogotowia - koordynujący akcję ratunkową, jako osoba znająca jej przebieg - bądź w jej zastępstwie inny lekarz pogotowia. Wystawienie karty zgonu jest obowiązkiem lekarza, który ostatni w okresie 30 dni przed dniem zgonu udzielał choremu świadczeń lekarskich. To nie zawsze jest lekarz rodzinny czy ratownik medyczny, bywa, że jest to lekarz z kliniki, czy szpitala, ale też poradni specjalistycznej lub gabinetu prywatnego. Może to być: urolog, dermatolog, alergolog, okulista lub dentysta. - Który z nich - w świetle obowiązującego rozporządzenia Ministra Zdrowia- powinien wystawić kartę zgonu? - pytają lekarze rodzinni z PPOZ żądając natychmiastowej nowelizacji przepisów i powołanie koronera.

O trudach poszukiwania lekarza, który wystawi kartę zgonu zmarłemu członkowi rodziny przekonał się nasz czytelnik.

- Mieszkam na wsi, bliska mi osoba zmarła w piątek wieczorem. Lekarza rodzinnego nie było w ośrodku zdrowia. Zadzwoniłem wiec na pogotowie. Dowiedziałem się, że wyślą lekarza, ale trzeba cierpliwie czekać. Tak też było, bo medyk miał inne interwencje - opowiada mężczyzna.

Zdarzają się też sytuacje, że ciało leży na poboczu, albo w innym miejscu a rodzina nie może nic zrobić, bo nie ma lekarza, który wystawiłby kartę zgonu.

Kto zatem powinien ją wystawić? - pytamy.

Obowiązek spoczywa na lekarzu podstawowej opieki zdrowotnej, który leczył pacjenta. To jednak nie zawsze jest możliwe, bo śmierć może nastąpić niespodziewanie, w miejscu innym niż dom rodziny, zmarły nie leczył się a jego bliscy nie widzą w jakiej placówce zadeklarował chęć leczenia.

Na takie sytuacje w przepisach nie ma jasnej odpowiedzi. Pochodzą one bowiem z 1961 roku i nijak się nie mają do obecnego systemu opieki zdrowotnej.

Sytuacja jest problemowa zarówno dla rodziny zmarłego jak również lekarzy z POZ-etów, którzy nie zawsze mogą wystawić kartę zgonu. Powód? Medyk jest sam a ośrodku, ma pacjentów, którym musi pomóc, albo jest na chorobowym.

- Moi pacjenci dobrze mnie znają i wiedzą, że jeśli tylko jestem na miejscu to nie ma problemu z dotarciem i wypisaniem karty zgonu, ale w przypadku mojego urlopu, albo choroby pojawiają się schody - mówi doktor Zbigniew Stępień, kierownik przychodni w Majdowie.

Dlatego lekarze rodzinni z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia wystąpili do Ministra Zdrowia o podjęcie pilnych prac nad nowelizacją ustawy dotyczącej stwierdzania zgonu, wystawiania kart zgonu oraz powołania instytucji koronera, która przejęłaby ten zakres obowiązków.

- Dzisiaj mamy sytuację, gdzie zmarłym pacjentom nie ma kto wystawić aktu zgonu, bo odpowiedzialność za tę czynność niejasne prawo rozmyło pomiędzy lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej, lekarzy z pogotowia ratunkowego, ratowników medycznych oraz szpitalników - czytamy w piśmie nadesłanym przez medyków skupionych w PPOZ.

- Coraz częściej do wypadków dysponenci pogotowia ratunkowego wysyłają bez lekarza jedynie ratowników medycznych. Problem pojawia się kiedy zachodzi potrzeba stwierdzenia zgonu. W świetle obowiązujących przepisów ratownik medyczny nie ma do tego uprawnień. Kto ma zatem stwierdzić zgon? Pytanie to jest stawiane każdego dnia i nocy, i to w każdej miejscowości w Polce - mówi doktor Bożena Janicka prezes PPOZ.

Do radomskiego pogotowia codziennie dzwonią rodziny zmarłych z prośbą o lekarza, który potwierdzi zgon.

- Zwykle ma to miejsce wieczorem, nocą bądź w święto. To trudne sytuacje, bo lekarz w tym samym czasie kiedy jedzie do osoby, która już nie żyje może być potrzebny do innej interwencji ratującej życie. Instytucja koronera wiele by zmieniła - mówi Jan Smutek, kierownik Ambulatorium Radomskiej Stacji Pogotowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie