W Radomskim Szpitalu Specjalistycznym większość łóżek covidowych zajętych. Wojewoda kazał utworzyć kolejne, ale nie ma ich gdzie wstawić

Sytuacja w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym oraz covidowym szpitalu tymczasowym była jednym z tematów poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej.

Będą dodatkowe miejsca covidowe?

Jak powiedział Andrzej Cieślik, pełnomocnik ministra zdrowia zarządzający miejska lecznicą w szpitalu tymczasowym zajętych jest 68 łóżek, także większość ze 132 miejsc covidowych w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym jest wykorzystywana. W sumie w placówkach w poniedziałek było hospitalizowanych 177 pacjentów z COVID-19. Zajętych jest 14 respiratorów.

- W szpitalu tymczasowym nie leczymy trudnych przypadków, takie osoby wymagające specjalistycznego leczenia są kierowane do budynku głównego budynku - wyjaśnia Andrzej Cieślik. - Na ten moment sytuacja w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym jest stabilna - przekonuje.

Przyznaje jednocześnie, że w ostatni piątek lecznica dostała decyzję wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła o konieczności przygotowania kolejnych 15 miejsc covidowych. Ma ich mieć w sumie 143, w tym 14 respiratorowych. Problem w tym, że dodatkowe miejsce miałby być utworzone na tych oddziałach, które już teraz są przeznaczone dla pacjentów zakażonych.

- Zachowując przepisy sanitarne, z koniecznością tworzenia śluz, ciągów czystych w żaden sposób nie jesteśmy w stanie
wykonać tej decyzji - mówi Andrzej Cieślik. - W piątek sugerowaliśmy, żeby wojewoda wyraził zgodę na utworzenie tych miejsc w części oddziału ortopedii. Ale nie mamy odpowiedzi.

Przypomnijmy, w lutym także wojewoda Radziwiłł zdecydował, że Radomski Szpital Specjalistyczny ma zwolnić część łóżek covidowych dla pacjentów niezakażonych koronawirusem. W sumie po tej decyzji zlikwidowano około 100 miejsc dla chorych na COVID-19, między innymi właśnie na ortopedii, ale też internie i kardiologii. Od tej decyzji, zwłaszcza dotyczącej właśnie ortopedii miasto się odwoływało, ale bezskutecznie.

- Wysłaliśmy już do wojewody pismo z propozycją, aby wrócić do sytuacji sprzed 22 lutego, kiedy w budynku głównym szpitala były wyłącznie miejsca covidowe - mówi Jerzy Zawodnik, wiceprezydent Radomia. - Wtedy mieliśmy o 93 takie miejsca więcej. Nie mamy odpowiedzi w tej sprawie.

Wystąpienie miasta, o którym mówił Jerzy Zawodnik ma związek między innymi z inną decyzją wojewody Radziwiłła, ale dotyczącej już Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego. Jak już pisaliśmy na Józefowie ma być przygotowanych 70 dodatkowych miejsc covidowych, między innymi w części chirurgii ogólnej i na internie.

- To bardzo niepokojąca informacja, bo w naszym szpitalu chirurgia w całości jest covidowa. Za chwilę będzie duży problem z pacjentami, którzy nie są zakażeni, a będą wymagali interwencji chirurgicznej - uważa Jerzy Zawodnik. - Ta decyzja wojewody w sprawie Józefowa jest wprost przyznaniem się do wcześniejszego błędu w sprawie zmian w naszym szpitalu. Dlatego wnioskujemy, żeby wrócić do poprzedniego rozwiązania.

Niepojąca jest też wiadomość o ograniczeniu łózek internistycznych dla pacjentów z innymi schorzeniami niż COVID-19 na Józefowie. Jak mówił Andrzej Cieślik w miejskiej lecznicy przy ulicy Tochtermana już teraz brakuje miejsc na oddziale wewnętrznym. Chorzy leżą na dostawkach, na korytarzach.

- Zmniejszenie łózek wewnętrznych na Józefowie dostęp do leczenia dla mieszkańców Radomia będzie utrudniony - uważa Andrzej Cieślik.

Brakuje anestezjologów

W czasie sesji miejscy radni dopytywali też co z uruchomieniem oddziału intensywnje terapii w covidowym szpitalu specjalistycznym. Przypomnijmy, nowa placówka tworzona w Radomiu przez Totalizator Sportowym ma mieć dwie części. W nowej rehabilitacji przy ulicy Narutowicza już uruchomiono moduł dla lżej chorych z 80 miejscami. W budynku głównym miejskiego szpitala przy ulicy Tochtermana ma być 20 łózek respiratorowych. Trwa tam jeszcze remont, który ma się zakończyć do 20 kwietnia. Później konieczne będą odbiory i formalności, ale nie wiadomo, kiedy ta część przygotowań się skończy.

Najpoważniejszym problemem może być jednak personel. Już teraz brakuje anestezjologów. - Aby uruchomić ten oddział potrzebujemy natychmiast 10 anestezjologów i dwóch pulmunologów. Podejmujemy wszelkie działania, aby zatrudnić lekarzy. Teraz mamy w szpitalu sześciu anestezjologów, są już bardzo przemęczeni i proszą o jak najszybsze wzmocnienie zespołu - mówi Andrzej Cieślik. - Próbujemy, ale lekarze nie chcą przyjść za żadne stawki godzinowe. Takie problemy są w całej Polsce. Szukamy lekarzy spoza kraju, każdy kto będzie się mógł porozumiewać w języku Polskim będzie mógł być zatrudniony.

- A co z lekarzami, o których mówił wojewoda. Przekonywał nas, że przesłał listę kilkudziesięciu osób, czy którąś z nich udało się zatrudnić - dopytywała Marta Michalska - Wilk i przypominała, że jednym z zarzutów wobec zawieszonego dyrektora miejskiej lecznicy Marka Pacyny było to, że nie znalazł lekarzy.

- Nikt z listy wojewody nie zgłosił się do nas do pracy. Szpital kontaktował się z lekarzami na różne sposoby - odparł Andrzej Cieślik.

Zapewnił jednocześnie, że w module covidowego szpitala tymczasowego przy ulicy Narutowicza jest obsada lekarzy i personelu medycznego. Dyżury są obsadzone do końca kwietnia. Większość zespołu tworzą medycy z miejskiej lecznicy, jest też siedmiu lekarzy z zewnątrz.