Antybiotyki
Antybiotyki
Ostatnio wiele mówi się o potrzebie zmian w podejściu do leczenia antybiotykami. Dlaczego zaleca się tak ostrożne ich stosowanie?
Stanisława Szcześniak - Mazur, lekarz pediatra: - Wszystko ze względu na coraz większą oporność bakterii, spowodowaną niepotrzebnym stosowaniem antybiotyków w zakażeniach wirusowych. Przez wiele lat zbyt często sięgaliśmy po antybiotyki, na przykład w przypadku wirusowego zapalenia gardła. Te nie miały żadnego wpływu na przebieg zapalenia i powodowały większą oporność bakterii na konkretny antybiotyk. Kiedy przychodziło prawdziwe zakażenie bakteryjne, lek ten stawał się bezskuteczny.
- Mamy do czynienia z paskudnymi wirusami, które objawiają się na różne sposoby. Są pacjenci z bolącym brzuchem, biegunką i gorączka, z anginą, a także mocnym kaszlem czy zajętymi oskrzelami. Zachorowaniom sprzyja pogoda - mówi Stanisława Szcześniak - Mazur, lekarz pediatra. W przychodniach tłok a w przedszkolach brakuje co najmniej kilkorga dzieci z powodu choroby.
- Dość popularne są tak zwane trzydniówki. Głównym objawem jest tu wysoka gorączka. W takich sytuacjach konieczna jest obserwacja pociechy i podanie leku zbijającego temperaturę. Zdarza się, że objawy ustępują, a po trzech dniach maluch wraca do zdrowia. Są też przypadki, że gorączka jest pierwszym z objawów wykluwającej się innej choroby. Dość popularna jest na przykład angina - mówi Stanisława Szcześniak - Mazur, lekarz pediatra.
Małym pacjentom, zgłaszającym się do przychodni dokucza ból gardła, kaszel i katar.
- Na czerwone, rozpulchnione gardło nie powinniśmy podawać antybiotyku, ale jeśli pojawi się biały nalot zwykle nie ma innego wyjścia - mówi kolejna z radomskich lekarek.
Niewielki wzrost zachorowań zaobserwowali też lekarze z radomskiego pogotowia.
- W godzinach wieczornych i nocą, kiedy przychodnie nie pracują, albo w święta właśnie w ambulatorium rodzice chorych maluchów poszukują pomocy - mówi Jan Smutek, kierownik Ambulatorium Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
W radomskich przychodniach zaobserwowano także zwiększoną nieco liczbę zachorowań na zapalenie oskrzeli a nawet płuc.
- Synek poszedł do przedszkola i zaczęły się jego problemy ze zdrowiem. Najpierw infekcja górnych dróg oddechowych potem lekarz zdiagnozował zapalenie płuc. Teraz mały przyjmuje antybiotyki - mówi pani Iza, mama 3- letniego Damiana.
Takich przypadków jak ten jest coraz więcej. Najmłodsze dzieci mają jeszcze słabo wykształconą odporność. Toteż zdarza się, że starszy brat czy siostra przyniesie ze szkoły katar, a u malucha rozwija się zapalenie płuc, nieraz zupełnie niepostrzeżenie, bez oznak ostrzegawczych. Uwagę rodziców zwraca dopiero wyraźnie złe samopoczucie dziecka albo narastająca duszność.
- Malca musi natychmiast zobaczyć pediatra, który go osłucha i opuka. Zapalny wysięk w płucach powoduje charakterystyczne odgłosy - tłumaczy doktor Szcześniak - Mazur.
Przy wirusowym zapaleniu płuc te tradycyjne metody diagnostyczne bywają jednak zawodne, dlatego lekarz może zalecić zdjęcie rentgenowskie. Jeśli podejrzenie się potwierdzi, a dziecko nie ma jeszcze roku, niemal na pewno skieruje je do szpitala. Podawanie leków drogą dożylną jest pewniejsze, daje też zazwyczaj szybszy efekt.
- W przypadku zajętych oskrzeli, kaszlu, duszności dobrą, sprawdzoną praktyką może być zastosowanie nebulizatora. Przy jego użyciu wykonujemy pociesze inhalację z soli fizjologicznej - mówi doktor Szcześniak - Mazur. - Kilkoro moich pacjentów w ten sposób szybko wyzdrowiało. Kiedyś takie inhalacje były zalecane astmatykom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?