Targi końskie rozpoczęły się w poniedziałek już od godziny 2-3 w nocy. Koni było nieco mniej, niż przed rokiem. Dało się też zauważyć, że w rolnictwie ceny też spadły, bo i za konie płacono mniej.
Już sam wjazd do Skaryszewa i to niezależnie z której strony miasta, był wczoraj mocno utrudniony. Samochody z trudem przebijały się przed drogi. Na miejscu ciężko było znaleźć miejsce parkingowe, uliczki były zatłoczone. Ale oko cieszył radosny tłum, setki straganów i wesoła muzyka.
GORSZE CENY
Jeszcze parę lat temu handlowało się końmi na centralnych uliczkach miasta. Dziś tu rozstawiły się stragany, a same konie oferowane były na terenie obok cmentarza. To już peryferie Skaryszewa.
- Ja chcę za swoją czteroletnią kobyłkę sześć tysięcy złotych, a oni dają 4,5 tysiąca, to za mało - denerwował się właściciel konia, który miał już czerwone dłonie od "przybijania", a mimo to nie godził się na cenę.
Przyjechało też z dziesięć dużych ciężarówek z Włoch. Goście z zagranicy kupowali konie niemal hurtowo. - Włosi mało płacą i jest ich prawie o połowę mniej, niż przed rokiem. Widocznie kryzys jest wszędzie - mówili rolnicy.
MUZYKA NA ESTRADZIE
Oficjalne otwarcie targów było o godzinie 10 na estradzie. Potem prezentowali się muzycy ludowi.
Oprócz tego tysiące przyjezdnych krążyło po uliczkach Skaryszewa między straganami. Przebierali wśród pamiątek, obrazów z końmi, garnków, uprzęży. Bo nawet, jeśli ktoś nie kupił konia, to przynajmniej wrócił do domu z bujanym konikiem za 20 złotych.
Więcej we wtorkowym Echu Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?