W sklepach tłok, kolejki i... mania kupowania. O czym warto pamiętać?

Pełne koszyki i kolejki do kas - tak wyglądają w ostatnich dniach supermarkety w całym regionie.

Już w przedostatni weekend przed świętami ludzie ruszyli na zakupy. W ten weekend ludzi w sklepach będzie jeszcze więcej, bo wielu z nas zostawia zakupy na ostatnią chwilę.

- W zeszły piątek i sobotę klientów było naprawdę bardzo dużo, w ten weekend spodziewamy się, że klientów będzie przybywało jeszcze więcej - przewiduje Thomas Renard, dyrektor radomskiego Leclerca.

NAJMNIEJ W PONIEDZIAŁKI, ALE...

Z reguły najmniej klientów w sklepach jest z kolei w poniedziałki. Tak pomyśleli niektórzy i na świąteczne zakupy poszli po weekendzie. Niestety, podobnie myślących było tak dużo, że przy niektórych stoiskach robił się tłok.

Najbardziej obleganymi stoiskami są wszystkie, na których jest cokolwiek związanego ze świętami. Kupujemy zabawki na prezenty dla dzieci, choinki, lampki i bombki. Kolejka ustawia się po karpie, ale też po mięso i wędliny.

OBLĘŻENIE W SKLEPACH

Oblężenie przeżywają centra handlowe: M1, Galeria Słoneczna, a także Atrium Gamma i sąsiedni targ na Korei, a także markety - duże jak Leclerc czy mniejsze jak Biedronka, Lidl czy Społem. Świąteczny szał zakupów sprawia, że duże zakupy, które planowaliśmy od jakiegoś czasu robimy przed Bożym Narodzeniem i decydujemy się na kupno nowego telewizora, czy komputera. To błąd, bo tuż po świętach ceny zwykle spadają. Często kupujemy też ubrania na prezenty.

W okresie świątecznym kupujemy też dużo rzeczy pod wpływem impulsu, a potem okazuje się, że albo przepłaciliśmy, albo kupiliśmy coś zupełnie niepotrzebnego. Dlatego przed wyjściem z domu warto zrobić listę zakupów i jej się trzymać.

MOGĄ NAS OSZUKAĆ

Trzeba też uważać, bo możemy zostać ofiarami oszustw ze strony sprzedawców i producentów. Właśnie poznaliśmy wyniki kontroli, którą przeprowadziła Inspekcja Handlowa. Okazało się między innymi, że skontrolowany pasztet z dzika zwierał tylko 25 procent mięsa z tego zwierzęcia, makaron 4-jajeczny był wyprodukowany z 1,5 jaja, a sok wiśniowy był w rzeczywistości mieszanką soku z wiśni i jabłek. "Stosowano tańsze surowce na przykład "pasztet z gęsi" składał się z wątroby wieprzowej, słoniny, głowizny, wątroby z gęsi i mięsa wieprzowego" - czytamy w raporcie. Ogółem nieprawidłowości stwierdzono w aż jednej czwartej produktów, a w takich kategoriach jak jaja, soki, czy produkty suszone w aż połowie.

NIE ZAWSZE MOŻNA REKLAMOWAĆ

Taki towar możemy reklamować. - Przy każdej reklamacji powinniśmy posiadać paragon, fakturę, dowód zakupu - mówi Jadwiga Rojek, powiatowy rzecznik praw konsumentów w Radomiu.

Zawsze musimy czytać skład produktu, choć najczęściej podawany jest on drobnymi literami z tyłu opakowania. Zakupy muszą być też przemyślane.

- Istnieje mylne przekonanie, że towar można zwrócić sprzedawcy. Niestety, tak nie jest. Jeśli towar nie podlega reklamacji, to nie możemy go oddać - tłumaczy Jadwiga Rojek.

UWAGA NA PORTFELE!

W czasie szału świątecznych zakupów i gorączkowych przygotowań do Bożego Narodzenia łatwo możemy paść łupem kieszonkowców i złodziei. Kieszonkowcy stosują wiele metod by odwrócić uwagę potencjalnej ofiary.

Zazwyczaj działają w zorganizowanych grupach, ale też pojedynczo. Wykorzystują zamieszanie i tłok, często sami go wywołują, aby ułatwić sobie działanie. Miejsca ich największej aktywności to sklepy, kolejki do kas, zatłoczone autobusy i pociągi.