W środę Hydrotrucku Radom podejmie Weegree AZS Politechnikę Opolską

Nie opadł jeszcze kurz po niedzielnej bitwie w hali MOSiR w Radomiu. Hydrotruck sprawił wielką sensację, pokonując 84:72 Astorię Bydgoszcz. Radomski zespół po ostatnich porażkach był skazywany na porażkę, mało kto dawał szanse drużynie. Astoria miała na swoim koncie same zwycięstwa. Po raz kolejny okazało się, że w sporcie wszystko jest możliwe, a nazwiska i budżet nie grają. Determinacja, zaciekłość, skuteczność i odrobina szczęścia pomogły odnieść sukces.

- Zawodnikom należą się duże brawa. To jest ich chwila. Zasłużyli sobie na to ciężką pracą i koncentracją - mówił po ostatnim meczu trener radomskiej drużyny, Robert Witka.

- Ostatnie nasze mecze przegrywaliśmy i one nie wyglądały dobrze. Kilka dobrych akcji w meczu z Astorią przełożyło się na wynik. Chłopaki zagrali z determinacją, podjęli walkę. Cieszymy się, ale to wszystko jest już za nami. Chcemy z takim samym podejściem wychodzić na następne mecze, aby dawać sobie radość i kibicom - mówi Jakub Zalewski, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników.

Po wygranej z Astorią, Hydrotruck ma bilans dwóch zwycięstw i trzech porażek, ale powoli pnie się w górę pierwszoligowej tabeli. "Smoki" zajmują już 11 lokatę i rozbudzili duże apetyty kibiców. Pokazali, że potrafią grać i wygrywać. W środę o godz. 20 zagrają u siebie z AZS Politechniką Opole. Nasza drużyna nie miała zbyt wiele czasu na regenerację, ale trzeba mieć nadzieję, że uda się powtórzyć wynik.
Radomską drużynę czeka ciężki mecz, bo opolanie nieźle zaczęli sezon. Z bilansem 3-2 zajmują piąte miejsce. Potrafili w ostatniej kolejce wysoko pokonać Żak Koszalin. Najskuteczniejsi zawodnicy to Jakub Kobel, Marcin Kowalczyk i Dominik Rutkowski. Trenerem AZS Opole jest niegdyś znany koszykarz, Robert Skibniewski.

Mecz Hydrotrucku z AZS Opole rozpocznie się w środę o godz. 20, w hali MOSiR przy ul. Narutowicza 9.