Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szkole jak w więzieniu? Zamykają uczniów na kilka godzin

Antoni SOKOŁOWSKI
Uczniowie Zespołu Szkół Technicznych mają do dyspozycji dziedziniec szkoły, na czas przerwy furtka wejściowa jest zamknięta.
Uczniowie Zespołu Szkół Technicznych mają do dyspozycji dziedziniec szkoły, na czas przerwy furtka wejściowa jest zamknięta. Archiwum
Brak parkingu dla uczniów i zakaz wychodzenia na ulicę rozsierdził niektórych uczniów Zespołu Szkół Technicznych w Radomiu. Skarżą się, że są traktowani w szkole, niczym pensjonariusze w więzieniu. - Chcemy tylko stosować zasady dla bezpieczeństwa wszystkich uczniów - argumentuje dyrekcja.

Jeden z uczniów Zespołu Szkół Technicznych imienia Tadeusza Kościuszki skierował list do naszej redakcji skarżąc się, że regulamin placówki jest zbyt surowy.

- Od jakiegoś czasu w szkole na dużej przerwie zaczęli nie wiadomo skąd zamykać wszystkie wyjścia poza szkołę. Nie można wyjść do sklepu czy też do samochodu po jakiekolwiek pomoce naukowe. Szkoła zaczyna przypominać "więzienie" w którym nie można wychodzić za kraty - twierdzi uczeń.

Młody człowiek dodaje, że teraz uczniowie nie mają wstępu swoimi autami na parking szkoły i muszą stawiać swoje samochody na chodniku lub w miejscach znacznie oddalonych od szkoły.

BEZPIECZNIEJ ZA BRAMĄ

- Nie zgadzam się z tymi zarzutami, nikt nie ogranicza wolności uczniów - przekonuje Bernadeta Kudas, dyrektorka Zespołu Szkół Technicznych imienia Tadeusza Kościuszki w Radomiu.

Jej zdaniem, uczniowie mają do dyspozycji cały, wielki dziedziniec szkoły. Tam, do czasu, kiedy nie ma śniegu i mrozu, młodzież może przebywać. Jednak każde wyjście ze szkoły, to problem wnoszenia błota na szkolne korytarze, zmiany obuwia.

- Przede wszystkim jednak musimy dbać o bezpieczeństwo uczniów. Za furtką szkoły jest bardzo ruchliwa ulica Limanowskiego. Nie ma tam barierek, świateł, dlatego chcemy, by nasi uczniowie unikali zagrożenia wypadkiem. Większość uczniów jest niepełnoletnich. Ich rodzice muszą mieć pewność, że ich dzieci są bezpieczne pod naszą opieką- dodaje dyrektorka.

Sami nauczyciele przyznają nieoficjalnie, że skargi uczniów biorą się stąd, że wielu uczniów chce na dużej przerwie wyskoczyć na papierosa. Palacze kryją się w zaułkach pobliskich domów, na zapleczu baru, tam śmiecą, plują.

- Były skargi od mieszkańców, że nasi uczniowie palą pokątnie papierosy w okolicach szkoły - dodają nauczyciele.

PARKING ZA MAŁY

Zdarza się, że pełnoletni uczniowie przyjeżdżali swymi samochodami pod szkołę, ale w tym roku to się zmieniło.

- Po prostu nie mamy miejsca dla wszystkich samochodów, a przede wszystkim musimy zapewnić parking nauczycielom - tłumaczy Bernadeta Kudas.

Pani dyrektor dodaje, że zdarzało się w przeszłości, że uczniowie traktowali swoje auta, jak szatnie. Zamiast przebierać się w szkole, w kabinie samochodu zostawiali kurtki, zmieniali obuwie na ciapy. Potem zaś w kapciach, często po śniegu, lekko ubrani, uczniowie przebiegali ze szkolnego parkingu wprost do szkoły.

- Wprowadziliśmy porządek, bo każdy przyzna, że przychodzenie w ubłoconych ciapach do szkoły nie jest dobrym pomysłem - dodaje pani dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie