Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu na Józefowie plastikowe karty i papierowa lista obecności

/wit/
Personel szpitala na Józefowie by dostać się do miejsca pracy do specjalnego czytnika przystawia kartę magnetyczną. Tak jest od dwóch miesięcy. Ścisła ewidencja czasu pracy ma przynieść lecznicy oszczędności.

Tak działa system kontrolujący czas pracy w szpitalu na Józefowie

Tak działa system kontrolujący czas pracy w szpitalu na Józefowie

Każdy pracownik otrzymał plastikową kartę magnetyczną ze zdjęciem i danymi osobowymi. Aby dostać się do miejsca w którym pracuje musi podstawić ją pod czytnik. Jeśli spóźni się, jest to zapisane w systemie komputerowym. Nad tym czy kartą wstępu posługują się właściwe osoby czuwają kamery. Taka rejestracja ma ułatwić rozliczanie faktycznego czasu pracy personelu.

Elektroniczny system kontroli pracy personelu już został przetestowany. Od tygodni wszyscy pracownicy lecznicy, za wyjątkiem kierowców poruszając się po terenie szpitala muszą posługiwać się plastikową kartą.

Na terenie obiektu zainstalowano 14 specjalnych czytników, pod które pracownicy, by dostać do swojego miejsca pracy (oddział, blok operacyjny, administracja) podstawiają karty. Ich koszt, to ponad 50 tysięcy złotych.
-Aby wejść na przykład na oddział pracownik musi podstawić kartę pod czytnik. Tylko w ten sposób dostanie się do pracy. Jeśli się spóźni, wszystko jest zapisane w systemie. Z faktycznego czasu pracy zostanie rozliczony - mówi Bożenna Pacholczak, rzecznik prasowy szpitala na Józefowie.

Personel do takiej ewidencji czasu pracy już się przyzwyczaił. - Dla mnie to bez różnicy, pracuję na zmiany. Nie mogę się spóźnić, bo zmieniam koleżankę - powiedziała nam jedna z pielęgniarek.

Pracownicy, którzy powinni przyjść do pracy na 7.05 mogą jeśli zostało to wcześniej ustalone "odbić kartę" na przykład kwadrans po 7, a nawet do 35 minut po tej godzinie.

- Taką ustaliliśmy tolerancję. Są osoby, które muszą odwieźć dzieci do przedszkola, czy na przykład dojechać z odległej miejscowości. Nie muszą się więc przesadnie śpieszyć i do pracy dotrzeć "po" siódmej. Zaległe minuty muszą jednak odpracować, czyli nie wychodzą z pracy o 15.05, a na przykład o 15.35 - tłumaczy Bożenna Pacholczak.

Z podaniem o taką tolerancję, do dyrekcji wystąpili ostatnio pracownicy administracji, a dokładnie działu finasowo-księgowego.

-Pomimo takiej ewidencji, za pomocą kart pracownicy podpisują się też na liście obecności. To dlatego, że wiele osób jest teraz na urlopach. Na papierze można to uwzględnić, tak samo jak chorobowe, na kartach takiej możliwości nie ma. Papierowe listy znikać będą sukcesywnie, wszystko co trzeba będzie zaś figurować w systemie - informuje rzeczniczka szpitala.

Czy taka ewidencja przyniesie lecznicy zapowiadane oszczędności?

- To okaże się już niedługo, po specjalnych analizach - słyszymy.

Nowy system jak wielokrotnie zapowiadała dyrekcja ma ograniczyć sytuacje, które często miały miejsce w lecznicy, kiedy to lekarze podczas szpitalnych dyżurów udawali się w inne miejsca i przyjmowali tam swoich pacjentów. System ma także wyprostować kwestię godzin nadliczbowych. Pracownicy szpitala będą mogli brać dodatkowe godziny tylko i wyłącznie za zgodą dyrekcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie