W Szydłowcu mieszkańcy zapłacą więcej za śmieci. Ceny prawie jak w Radomiu (ZAPIS TRANSMISJI)

Projekt uchwały przedstawił Janusz Pytlak, kierownik Referatu Gospodarowania Odpadami Komunalnymi i Ochrony Środowiska. Jak mówił stawka za odbiór śmierci wzrasta z 16 do 23 złotych. Dodatkowo opłata podwyższona, w przypadku gdy właściciel nie wypełnia obowiązku, to 46 złotych miesięcznie (wzrost z 32). Radni zwolnili z części opłaty właścicieli domów jednorodzinnych kompostujących bioodpady (wzrost ze złotówki do 4 złotych).

Dlaczego śmieci znów drożeją?

Kierownik Pytlak podczas sesji przedstawił również szerokie uzasadnienie podwyżek. Jak mówił, wpływy z opłat wnoszone przez mieszkańców nie pokrywają kosztów zagospodarowania odpadów. - Zmieszane odpady komunalne w obecnym stanie prawnym, zgodnie z polityką krajową utylizowane są w regionalnych instalacjach przetwarzania odpadów komunalnych. Kolejnym czynnikiem powodującym wzrost cen jest rosnąca z roku na rok ustalana przez Ministra Klimatu opłata za korzystanie ze środowiska. Wysokość jest ustalana odgórnie. Opłata jest przekazywana do Skarbu Państwa - mówił Pytlak.

Kierownik dodatkowo zauważył, że wzrost opłat środowiskowych wpływ również na prowadzenie działalności. Firmy je podnoszą. Opłata, która w 2019 roku wynosiła 170 złotych za jedną tonę odpadów zmieszanych, w 2021 wzrosła do ponad 276 złotych. Według Pytlaka na wzrost kosztów wpływają też dane podawane przez mieszkańców. W gminie Szydłowiec na koniec 2020 roku zameldowanych było 18 253 mieszkańców, a w deklaracjach było 13 646 osób.

Dyskusja radnych

Głos zabrała między innymi Grażyna Rycerska z PiS, która domagała się wyjaśnień w sprawie podwyżek. Pytała, dlaczego opłaty są podnoszone, skoro Wodociągi i Kanalizacja zanotowały zysk za wywóz śmieci. - Koszty administracyjne, jak również koszty, które ponosimy z tytułu faktur wystawianych przez spółkę i stawki na tym poziomie, czyli 23 złote i zwolnienie w wysokości czterech złotych zapewnia nam w chwili obecnej zbilansowanie systemu - odpowiedział kierownik Janusz Pytlak.

Do dyskusji włączył się między innymi radny Adam Pietras (pracownik wodociągów) - Jak Pani sobie wyobraża, że firma będzie prowadziła działalność i będzie ponosiła straty z tego tytułu, że odbiera odpady z całej gminy? - mówił do Rycerskiej. Przecież na komisji wyjaśniałem, Pani chyba nie słucha co się mówi, że jak odbieramy śmieci z gospodarstw, czy z bloków to nie mamy zysku. Zarabiamy parę groszy od firm. Jaka firma by prowadziła działalność by ponosiła stratę? Woda jest tania, ścieki są tanie, jeszcze odpady, żeby były tanie i ta spółka, żeby poszła pod młotek? Pani sobie zdaje sprawę w ogóle co mówi? - grzmiał Pietras. - Zdaje sobie sprawę z tego, co mówię, ale ludziom i mnie nie podoba się to, co robicie. Szkoda, że na sesji nie ma burmistrza, bo chciałam wiedzieć, czy jest za tym, jako mieszkaniec, by opłaty rosły - mówiła Rycerska.

Głos zabrał też przewodniczący Marek Artur Koniarczyk. Mówił, że gmina chce dotrzeć do mieszkańców, którzy nie płacą za śmieci, z pomocą specjalnej aplikacji. Prosił kierownika Pytlaka o analizę systemu gospodarowania odpadami za rok 2020, na co ten odpowiedział, że obecnie nie dysponuje wszystkimi danymi. - Skoro nie mamy analizy i musimy na nią czekać to w jaki sposób zrobiliśmy te wyliczenia i dlaczego nie wstrzymaliśmy się z tym projektem uchwały do momentu, aż ta analiza będzie dostępna i będziemy mieli stuprocentową pewność. Skąd ten pośpiech? - pytał Koniarczyk.

W tej chwili mieszamy dwie sprawy. Analiza mówi nam o poziomach odzysku i o ilościach odebranych odpadów od mieszkańców. Natomiast jeżeli w tej chwili mówimy o stawkach, stawki ustalamy na podstawie danych sztywnych, które mamy z deklaracji otrzymywane ze spółki za 4 miesiące świadczenia usługi. Natomiast jeżeli chodzi o aplikację, którą w tej chwili wdrażamy, kiedy będzie mogła ruszyć w całości, uzależnieni jesteśmy przede wszystkim od danych uzyskiwanych z Wodociągów, jeżeli chodzi o zużycie wody w poszczególnych gospodarstwach domowych, ponieważ podstawowymi danymi które w tej aplikacji są i są dostępne dla wszystkich gospodarstw domowych jest zużycie wody z danego gospodarstwa. W tej chwili próbnie uruchomiliśmy tą aplikacje na dwie ulice, żeby sprawdzić jak ona działa. Jeżeli wszystko będzie się zgadzać uruchomimy aplikację w skali całej gminy – tłumaczył Janusz Pytlak.

Przedwyborcza walka?

Do dyskusji włączał się też radny Maciej Kapturski, który stwierdził, że radni projekt uchwały dostali dzień przed sesją i nie mieli czasu na zapoznanie się z nim. Zaatakował też ton, w jakim wypowiadał się Adam Pietras. Na odpowiedź się ze strony radnego i pracownika Wodociągów nie trzeba było długo czekać. Zaatakował Kapturskiego, że ten działa "pod wybory" i trzeba też myśleć o budżecie spółki. Głos zabierali jeszcze Leszek Jakubowski, czy Arkadiusz Sokołowski. Radny Kapturski złożył wniosek, aby odrzucić projekt uchwały, ale jego wniosek nie został przyjęty.

Dodatkowo kierownik Pytlak mówił, że w innych gminach ceny są podobne. - Białobrzegi w tej chwili mają stawkę 25 złotych od osoby, w Grójcu 32 złote, w Radomiu 27 złotych. Takie są realia, nie wymyślamy stawek kosmicznych, w takich warunkach żyjemy. Jest to stawka, która pozwoli nam wyjść na zero – zakończył. Janusz Pytlak.

Radni przyjęli uchwałę 9 głosami. Przeciwna była radna Grażyna Rycerska. Od głosu wstrzymali się radni: Paweł Bloch, Leszek Jakubowski, Maciej Kapturski i Marek Artur Koniarczyk. Nie obecny był radny Marek Plewa.