Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakeboarding to sport dla najlepszych. Jednym z nich jest Radomianin (zdjęcia)

Jerzy STOBIECKI [email protected]
Adrian Krawczyk/wspak.pl
Jazda na desce za motorówką to ekstremalny sport. Jednym z najlepszych zawodników w Polsce w tej dyscyplinie jest radomianin

Ile to kosztuje?

Wakeboarding nie należy do najtańszych dyscyplin. Deska do wydatek około 1800 zł, wiązania - 1600 zł, pianka - 300 zł, kamizelka ochronna - 400 zł, nie nasiąkająca wodą lina - 400 zł, uchwyt do trzymania liny - 400 zł. Godzina wynajęcia łódki, za która można pływać - 500 zł.

Ma 43 lata. Radomianin. Od 5 lat uprawia wakeboarding. W tym sezonie rozpoczął regularne starty w zawodach. Aktualny wicelider Pucharu Polski w wakeboardingu.
Ma 43 lata. Radomianin. Od 5 lat uprawia wakeboarding. W tym sezonie rozpoczął regularne starty w zawodach. Aktualny wicelider Pucharu Polski w wakeboardingu. Żonaty, żona Iwona. Mają dwoje dzieci, córkę Natalię i syna Jakuba. Adrian Krawczyk/wspak.pl

Ma 43 lata. Radomianin. Od 5 lat uprawia wakeboarding. W tym sezonie rozpoczął regularne starty w zawodach. Aktualny wicelider Pucharu Polski w wakeboardingu. Żonaty, żona Iwona. Mają dwoje dzieci, córkę Natalię i syna Jakuba.
(fot. Adrian Krawczyk/wspak.pl)

Dariusz Wawer jest jednym z 300 Polaków uprawiających wakeboarding. Grupa sympatyków tej dyscypliny w Radomiu liczy 12 osób. Należy do najlepszych. Jest aktualnym wiceliderem Pucharu Polski.
- To ekstremalny sport, ale dla mnie, to przede wszystkim odpoczynek - przyznaje. - Jestem szczęśliwy, w tym własnym świecie. Fajna rzecz, robić coś, co sprawia przyjemność i zostać docenionym.

Po czym można poznać przedstawiciela tej widowiskowej dyscypliny? Po "bermudach". Luźne spodenki do kolan, podobne do tych, w których startują surferzy, są obowiązkowym elementem stroju wszystkich, którzy uprawiają wakeboarding.

PROBLEM Z WYNURZENIEM

- Bermudy są dla nas tym, czym dla bilardzisty muszka i kamizelka - wyjaśnia Wawer. - To niczemu nie służy, ale dobrze wygląda.

Przygoda radomianina z wakeboardingiem rozpoczęła się kilka lat temu. Nad zalewem w Domanowie spotkał się z grupą znajomych, która miała popływać skuterami wodnymi.
- Od słowa, do słowa zrodził się pomysł, aby spróbować popływać na nartach wodnych za skuterem - wspomina Wawer. - A stąd już było bardzo blisko do wakeboardingu. Nigdy wcześniej nie jeździłem na desce snowboardowej, ani nie surfowałem.

Pierwsze próby nie należały do łatwych. Dużym problemem okazało się wynurzenie. Aby zacząć płynąć, trzeba nabrać odpowiedniej prędkości, a rusza się stojąc w wodzie. Gdy łódź zaczyna płynąć, zawodnik powinien wypłynąć na powierzchnię.

- Nawet bardzo sprawni fizycznie ludzie, uprawiający regularnie inne dyscypliny mają na początku kłopoty z wynurzeniem - przyznaje radomski mistrz wakeboardingu. - A to dopiero początek.

PO NAUKĘ DO HOLANDII

Po opanowaniu wynurzania, początkujący skupiają się na utrzymaniu się na powierzchni. Z czasem zaczynają pierwsze, nieśmiałe ewolucje, związane z wykonywaniem skrętów, obrotów i przekładaniem uchwytu liny, na której zawodnik holowany jest za łodzią. W Polsce nie było od kogo się uczyć. Radomianin pierwszy tricków uczył się poza granicami kraju.
- Wyjechałem z grupą znajomych do Holandii. Trafiliśmy do ośrodka, gdzie na jednym jeziorze było około siedemdziesięciu łodzi przeznaczonych do holowania wakeboardzistów. W całej Polsce jest ich kilkanaście - wskazuje z uśmiechem różnice Wawer.
Po szkoleniu u holenderskich zawodników i intensywnym, teoretycznym kursie, wspomagani nagraniami video, radomianie rozpoczęli pierwsze tricki w Domanowie. Od pięciu lat mówią, że uprawiają wakeboarding.

- W większości przypadków, sami dochodziliśmy, metodą prób i błędów, jak wykonać dany trick - przyznaje. - Dobieraliśmy prędkość motorówki, jej zanurzenie, które przekłada się na wielkość fali, długość liny, moment przeniesienia środka ciężkości, odbicia.

PIERWSZY TRICK

Doskonale pamięta pierwszy, poprawnie wykonany trick. To była "trzystasześćdziesiątka", czyli obrót ciała w osi pionowej, w powietrzu, z przełożeniem drążka z ręki, do ręki.

- Żeby poprawnie wykonać dany trick, trzeba ze sto razy upaść. Czasem nawet sto upadków to za mało. Niektórzy od kilku lat nie mogą wykonać danego tricku.

Upadki to "chleb powszedni" wakeboardzistów. Wawer przewracał się wielokrotnie. Zderzenie z wodą przy prędkości ponad 40 km/h bywa niebezpieczne. Radomianin miał wstrząs mózgu, złamane żebro. Połamał również kilka desek.

- Dzięki temu, wiem, jak są wykonane - żartuje. - A tak poważnie. To sport ekstremalny i niesie ze sobą pewne ryzyko. Ja też mam obawy. Boi się każdy, ale cała sztuka polega na przełamaniu strachu.
Jedna z ewolucji wciąż dla radomskiego mistrza deski jest ekstremalnym przeżyciem. Chociaż wygląda niepozornie wymaga dużej koordynacji, ale przede wszystkim przełamania strachu.
- Trick nazywa się air raley. Wygląda na prosty. Trzeba wyskoczyć do góry i rozłożyć się jak Batman w locie - wyjaśnia obrazowo. - Ale zapewniam, że to bardzo trudne. Ja potrafię go wykonać, ale za każdym razem, wykonanie tricku wydziela ogromne ilości adrenaliny.

MIEĆ ZNÓW 20 LAT

W tym roku radomianin po raz pierwszy wystartował w oficjalnych zawodach. Spisał się znakomicie. Mimo 43 lat pokonał wielu młodszych zawodników. Dwukrotnie zajmował drugie miejsca i jest wiceliderem klasyfikacji generalnej Pucharu Polski. Na razie, reprezentuje klub z Lublina i startuje w Wielkopolsce i na Mazurach. Wspólnie z grupą przyjaciół planują jednak organizacje zawodów, których będą gospodarzem. Przyznaje, że zainteresował wakeboardingiem swoje dzieci, które mają własne deski i pierwsze próby za sobą.

- Chcemy w przyszłym roku zorganizować zawody na zalewie w Domanowie. Mam nadzieję, że do tego czasu zdążymy zarejestrować własny klub. Jakie mam marzenie? Mieć znowu 20 lat i zacząć uprawiać wakeboarding, bo zbyt wiele straciłem nim zacząłem go uprawiać - kończy Wawer.

Wakeboarding to sport dla najlepszych. Jednym z nich jest Radomianin (zdjęcia)
Adrian Krawczyk/wspak.pl

(fot. Adrian Krawczyk/wspak.pl)

Wakeboarding to sport dla najlepszych. Jednym z nich jest Radomianin (zdjęcia)
Adrian Krawczyk/wspak.pl

(fot. Adrian Krawczyk/wspak.pl)

Wakeboarding to sport dla najlepszych. Jednym z nich jest Radomianin (zdjęcia)
Adrian Krawczyk/wspak.pl

(fot. Adrian Krawczyk/wspak.pl)

(fot. Adrian Krawczyk/wspak.pl)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie